Złota fantazja (III)
Data: 29.10.2021,
Kategorie:
Fantazja
kuzynki,
pieszczoty,
rodzina,
Autor: darjim
... łazienki.
- Hej, hej - pomachały do mnie wesoło – Łazienka już wolna.
Wreszcie więc i ja mogłem się odświeżyć po ciężkiej, a nawet bardzo ciężkiej nocy.
Z wielką przyjemnością stanąłem pod prysznicem. Miałem nadzieję, że po chwili przed kabiną pojawią się moje kuzynki, by wziąć ze mną cudowną kąpiel, ale niestety... Prysznic wziąłem sam.
Jednak na swoim wewnętrznym magnetowidzie nacisnąłem przycisk repeat i po chwili przed oczami wyświetlił się obraz naszej trójki biorącej wspólnie kąpiel.
Stojąc pod prysznicem miałem czas aby nieco porozmyślać i dogłębnie zastanawiać się nad kwestią minionego czasu, którego dowody miałem w telefonie. To było bardzo dziwne, bo zaraz po przebudzeniu wszystkie wydarzenia nocy uznawałem tylko i wyłącznie za wytwór swojej wybujałej fantazji, a tuż potem miałem naoczny dowód, że to wszystko jednak się wydarzyło.
Całe popołudnie spędziliśmy w lunaparku. Zabawa była przednia i wszyscy zrelaksowaliśmy się cudownie. Dziewczyny były bardzo radosne, bo udało mi się wygrać dwa pluszowe misie, które oczywiście im podarowałem. Teraz wracaliśmy do domu autobusem.
Obie przytulały pluszowe zabawki do swoich piersi. Patrzyłem na nie z prawdziwą przyjemnością. Widok był bardzo rozczulający. Żałowałem też, że nie jestem którymś z tych pluszowych niedźwiadków, bo bardzo chętnie przytuliłbym się do młodych cycusiów którejś z moich kuzynek. Na przykład do cysiów Ani, która siedziała dokładnie naprzeciwko mnie, przy oknie. Jej krótka kopertowa ...
... spódniczka kończyła się tuż przed kolanami. Miałem więc fajny widok na jej nogi i wykorzystywałem ten fakt, jak tylko mogłem. Ania usiadła tak, że miała lekko rozchylone nogi i mogłem zobaczyć jej bieliznę.
Upskirt w pełnym tego słowa znaczeniu
Przed oczami miałem obraz okolicy krocza Ani, bardzo zgrabne uda i jej bieliznę. Ten widok wart był wszystkich pieniędzy. Wyciągnąłem z kieszeni swój telefon i udawałem, że sprawdzam wiadomości. W rzeczywistości wyciszyłem dźwięk migawki, włączyłem aparat i nieznacznym ruchem skierowałem go tak, że obiektyw objął swoim zasięgiem ten obszar, który bardzo mnie interesował.
Tak. Właśnie ten obraz. Obraz tego, co Ania miała pod spódniczką.
Moje pierwsze zdjęcie typu up skirt.
Autobus wlókł się swoim tempem, ale w końcu dojechaliśmy bez przeszkód na miejsce.
Byliśmy już troszeczkę zmęczeni i staliśmy się milczący. W milczeniu więc wracaliśmy do domu.
- Jesteśmy - ogłosiła triumfalnie Ania wchodząc wraz ze swoją siostrą do mojego pokoju.
- Tak. Musimy ci jeszcze raz podziękować bardzo serdecznie za misie.
- Mojemu "misiu" dałam na imię Egon – pochwaliła się Ania.
- Möj miś, to po prostu "Misio ".
- Cała przyjemność po mojej stronie – odezwałem się siadając.
Moje kuzynki usiadły obok mnie i przytuliły się do moich boków. To było niezwykle przyjemne. Poczułem miłe motyle w żołądku i przyjemne drżenie całego ciała. W lunaparku też tak zdarzyło się kilka razy, gdy szliśmy pod rękę ku kolejnym atrakcjom wesołego ...