Marzena - Majowe Ruciane-Nida
Data: 29.10.2021,
Kategorie:
Zdrada
Mamuśki
młody,
małżeństwo,
wakacje,
Autor: pofantazjujmy!
... właścicielka - Pozwoliłam się im rozbić z namiotem. Fajne chłopaki. Na rowerach podróżują wzdłuż jezior. - opowiadała, mimo że nikt o to nie pytał.
Marzena zorientowała się, że westchnienie kobiety, irytacja męża były reakcją na spojrzenia młodych mężczyzn. Ta atencja z ich strony połechtała ego czterdziestolatki. Trudno byłoby przejść obojętnie obok jej wysokich błękitnych szpilek oraz dziewczęcej zielonej sukienki. Marzena chciała tylko poczuć się młodo, bawić się kolorem i krojem sukienki. Reakcja gapiów przeszła jej nieśmiałe oczekiwania. Nawet starsza kobieta, właścicielka tawerny z zazdrością patrzyła na czterdziestolatkę. Mąż nerwowo gniótł portfel.
- Poprosimy kawę...
- I piwo. - dodał Marek.
Marzena spojrzała na niego wymownie. Marek rzadko pił piwo. Albo się rozluźnił i spuścił z tonu, albo musiał ostudzić swoją wściekłość.
Gdy wyszli przed tawernę, Marzena nie mogła już dostrzec młodych adoratorów. Chłopacy zajęli się rozbijaniem namiotu na uboczu posesji. Zmartwiła się. Przesunęła krzesło ogrodowe w stronę słońca, tak aby opalić smukłe nogi. Zdjęła szpilki, które kompletnie nie pasowały do spacerów na zielonej trawie i położyła stopy na sąsiednim krześle. Przymknęła oczy. Po chwili dołączył do niej Marek niosąc zimny kufel piwa i filiżankę pełną aromatycznej kawy.
Czterdziestolatka popijając kawę obserwowała rozciągającą się przed nią taflę jeziora. Brzegi jeziora porastały trawy. Liczne, gęsto posadzone drzewa tworzyły cieniste gaiki ...
... zachęcająca do wypoczynku w słoneczny dzień. Toń jeziora uspokajała. Marzena z przyjemnością patrzyła jak rysują się na jego tafli, niczym niezmącone delikatne fale. Wyżej w koronach drzew szumiał przyjemny wiosenny wiatr. Uwielbiała zapach bzu. Gdy poczuła go znów w powietrzu, myślami zaczęła przenosić się w przeszłość.
***
Zapach bzu przywoływał wspomnienia. Był intensywny, nachalny, bardzo pociągający. Ta woń idealnie opisywała dwudziestoparoletniego chłopaka, z którym kochała się pod krzakiem bzu. Właśnie tutaj, w Rucianem.
Poznała wówczas co to znaczy prawdziwy, zmysłowy francuski seks. Leżała wśród traw. Jej jasnożółta letnia sukienka była już mocno wymięta. Chłopak podwinął ją, aby móc pieścić smukłe uda młodej Marzeny. Powiedział, że zrobi jej dobrze. Dwudziestoletnia studentka nie spodziewała się fajerwerków. Jednak to co młody zrobił, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Wiła się w ekstatycznych skurczach na miękkiej, pachnącej trawie.
Zsunął majteczki z jej kształtnych bioder. Spokojnie przeciągnął wzdłuż łydek. Zdjął i odłożył do piknikowego koszyka. Młoda Marzena wstydziła się swojej niezdarnej depilacji i drobnych włosków na łonie. Płatki cipki przylegały ciasno do siebie. Zachęcały ciekawskiego studenta do rozchylenia ich i wsunięcia się w różową szparkę. Wszystkie przeszłe próby francuskich pieszczot kończyły się niepohamowanym wybuchem śmiechu u młodej studentki. Jej niezdarni kochankowie łaskotali ją, zamiast podniecać i pieścić. Ten był inny. Chłopak był ...