1. Marzena - Majowe Ruciane-Nida


    Data: 29.10.2021, Kategorie: Zdrada Mamuśki młody, małżeństwo, wakacje, Autor: pofantazjujmy!

    ... delikatny. Wiedział co robi. Zaczął od drażnienia językiem wzgórka łonowego. Dłoń położył na łechtaczce. Rozmasowywał ją. Coraz gwałtowniej ją pieścił, tak aby cipka puściła nieco soków, aby uchyliła się przed nim zapraszając do środka.
    
    Końcem języka zaczął lizać delikatne płatki jej łechtaczki. Obejmował ją wargami. Całował. Rozcierał spokojnie strugi śliny, jakie pozostały na jej łonie. Jego język doprowadzał Marzenę do ekstazy. Mocno chwytała się trawy. Wyrywała ją i wpatrywała w błękitne niebo. Nad nią kwitł bez. Jego białe kwiaty opadały zrywane wiatrem na opaloną, krągłą twarz blondynki.
    
    Chłopak nie odrywał ust od jej łona. Spokojnymi ruchami lizał całą szparkę. Nie miał zamiaru wsuwać w nią swoich palców. Pragnął doprowadzić ją do orgazmu językiem.
    
    Marzena położyła dłonie na jego głowie. Wplotła palce w jego kręcone, szatynowe włosy. Ani razu się nie zaśmiała. To nie były łaskotki. To była rozkosz - przepełniająca ją naturalna rozkosz. Łapczywie chwytała w nozdrza zapach bzu. Zakodował się w jej pamięci i połączył z gwałtowną pieszczotą mokrej cipki. To już nie była tylko ślina rozpalonego amanta, ale jej zmysłowe soki, spływające ze szparki, która drżała i pulsowała zapowiadając nadchodzącą ekstazę.
    
    Ruchliwy język chłopaka wdarł się na krótko do jej cipki. Pisnęła jak polna myszka, gdy objął wargami całą jej waginę, a język sprytnie umieścił w środku. Ścisnęła jego głowę udami. Uderzyła mocno pięścią w ziemię. Złapała źdźbła trawy. Wyrwała je z ...
    ... korzeniami, wyginając się i kurcząc. Tak esencjonalnego orgazmu jeszcze nie przeżyła. O dziwo chłopak jedynie ją całował, pieścił oraz lizał. Dbał o każdy szczegół i był w tym bardzo przekonujący.
    
    Majowy bez kwitnący na polach wokół Jeziora Nidzkiego nierozerwalnie związał się z ekstatycznym szałem młodej blondwłosej studentki. Gdy już skurcze ją puściły, gdy swobodnie opadła na trawę, chłopak ułożył się obok niej. Widziała jaki był podniecony. Nie świadczyła o tym jedynie jego czerwona z wysiłku i emocji twarz, ale wyraźny wzwód. Marzena położyła rękę na biodrach chłopaka. Zbliżała się w wiadome miejsce. On jednak ją powstrzymał. Uśmiechnął się i obrócił na bok. Spojrzeli sobie w oczy. Pocałowali. Wtedy to młoda studentka poczuła smak własnych soków, którymi wciąż przesiąknięte były wargi perfekcyjnego kochanka.
    
    ***
    
    Ze wspomnień wyrwało Marzenę nagłe uderzenie. Otworzyła oczy. Przed chwilą została trafiona dmuchaną piłką. Przed nią stał zasmucony mały chłopiec. Zaraz podeszła do niego młoda, trzydziestoletnia blondynka z włosami związanymi w kok.
    
    - Bardzo Panią przepraszam. Kacperku nie możesz tak rzucać piłką.
    
    - Nic się nie stało. – Marzena podniosła piłkę i rzuciła w kierunku chłopca.
    
    - Państwo także na weekendowy odpoczynek? – pytała młoda kobieta.
    
    Mimo, że kierowała pytanie do Marka, on nic nie odpowiedział. Milczał popijając piwo. Marzena starała się ratować sytuację i uśmiechała się do sympatycznej blondynki.
    
    - Tak, zdecydowaliśmy się z mężem na taki mały ...
«12...456...19»