-
Marzena - Majowe Ruciane-Nida
Data: 29.10.2021, Kategorie: Zdrada Mamuśki młody, małżeństwo, wakacje, Autor: pofantazjujmy!
... wypad. - To tak samo jak my. Uwielbiamy takie szybkie wypady w gronie rodzinnym. - Nasza córeczka została z dziadkami. - O szkoda. Kacperek mógłby się z kimś bawić. Marzena zarumieniła się. Młoda blondynka z pewnością myślała, że są rówieśniczkami. Tymczasem dzieliło je kilka lat. Czterdziestolatka opowiedziała nowo poznanej kobiecie o Łucji. Rozpoczęły przyjemną pogawędkę. Nie chcąc przeszkadzać zajętemu samym sobą Markowi, kobiety wybrały się na spacer. Obie prezentowały się uroczo. Młodsza miała sandałki i szorty, biały top związany na supeł na brzuchu. Była szczupła i wysoka. Marzena dorównywała jej wzrostem dzięki swoim szpilkom. Przez to bezmyślnie dobrane obuwie kobiety były zmuszone spacerować tylko po chodniku. Szybko znalazły wolną ławkę tuż przy przystani. Polubiły się. Ich śmiech roznosił się po całym obejściu wokół pensjonatu i tawerny. *** - Czy to na pewno dobry pomysł? – pytał ponury Marek. - Doskonały, warto poznać nowych ludzi. Inaczej wynudzilibyśmy się w swojej obecności. - Czy taki nie był twój pierwotny pomysł... – skwitował patrząc wymownie w oczy żony. - Marek przestań. Już wiemy, że nie będzie to wyjazd pełny romantycznych uniesień. - Znów przyczepiasz się do tego nieporozumienia? Nadciągającą sprzeczkę przerwała nagle para uśmiechniętych młodych małżonków. Marta i Paweł stali przed plenerową smażalnią – barem. Młoda blondynka machała radośnie w stronę zbliżających się Marka i Marzeny. - Jak się cieszę, że nie ...
... zrezygnowaliście. – Marta pocałowała się na powitanie z Marzeną. Marek wymówienie odsunął twarz. Ścisnął za to mocno dłoń Pawła. - Ponoć można tu dobrze zjeść i napić się rzemieślniczego piwa. – zachęcał mężczyzna. - Dla mnie największą atrakcją będzie jednak potańcówka. – dodała Marta. Marzena i Marek spojrzeli na siebie. Kiedy u nich zgasł ten zapał? Dwie pary długo rozmawiały o swoich doświadczeniach i planach na miłe spędzenie weekendu. Marzena w końcu spytała o Kacpra. Czy ten mały niesforny chłopczyk nie przeszkadza im w takich wypadach? Marta i Paweł zaskoczyli rozmówców swoją odpowiedzią. Uwielbiali jeździć całą rodziną na weekendowe wypady. Robili to regularnie. Tydzień temu byli w Gdańsku, dwa tygodnie temu w rodzinnym dla Marzeny Toruniu. Czterdziestolatka z przyjemnością wysłuchała pochwał na temat swojego miasta. Dowiedziała się również, że młodsze małżeństwo mieszka na Dolnym Mokotowie i z przyjemnością spotka się z nimi jeszcze w Warszawie. Marzena czerpała z ich młodzieńczego zapału pełnymi garściami. - Zatańczcie ? – zapytała nagle Marta. Marzena porozumiewawczo spojrzała na męża. Marek rozejrzał się i orzekł. - My nie tańczymy. Młoda blondynka skrzywiła się. Wzruszyła ramionami i pociągnęła swojego męża na parkiet. - Dlaczego nie chcesz zatańczyć? - Nie wygłupiaj się. Przecież tu bawi się sama młodzież. Dzieciaki. - Szkoda... Małżeństwo znów milczało. Marek sączył piwo a Marzena obserwowała radosnych, roztańczonych Martę i ...