Marzena - Majowe Ruciane-Nida
Data: 29.10.2021,
Kategorie:
Zdrada
Mamuśki
młody,
małżeństwo,
wakacje,
Autor: pofantazjujmy!
... Pawła. Tańczyli bardzo zmysłowo. Mąż obejmował ją w talii. Kręciła biodrami. Wiła się wokół niego. Zwisała przez jego ramię. Marzenie trudno było sobie wytłumaczyć, że jej nie wypada to, co trochę młodszej kobiecie. Byli w końcu na urlopie. Specjalnie zostawili córkę, aby poczuć się wolni. Marek miał jednak inną smycz. Telefon.
Do szaleństwa doprowadzało Marzenę to, gdy Marek siedząc obok sprawdzał coś na komórce. Prawie wybuchła. Na szczęście młodzi małżonkowie zasapani wrócili do stolika. Czterdziestolatka uśmiechała się do nowej znajomej, kokietowała spojrzeniem jej męża. Starała się zrobić wszystko, aby wślizgnąć się do ich bajki. Bezskutecznie.
***
Marzena wpatrywała się w sufit. Zaciskała kurczowo wargi. Uciekała spojrzeniem od górującego nad nią Marka.
Jej mąż miał zamknięte oczy, czerwoną z wysiłku twarz i grymas pełen napięcia. Podnosząc się na wyprostowanych rękach, wyginał swoje ciało. Silnymi, zdecydowanymi ruchami bioder wsuwał penisa do jej cipki. Czterdziestolatka czuła jak w nią napiera, jak rozpycha, wdzierając się bez krzty delikatności. Chwytała jego ramiona, aby lekko go odepchnąć. On jednak nie myślał o chwili przerwy, czy zmianie tempa. Posuwał swoją żonę, jakby robił to na czas.
Wygodnie ułożył się między jej udami. Przyciskał kształtną blondynkę do materaca. Nie patrzył na nią, ani na jej niebieskie źrenice, ani na rumianą twarz, ani na smukłe uchylone w łapczywym chwytaniu oddechu usta. Marzena miała jedynie podwiniętą czarną, ...
... koronkową koszulę nocną. Podwiniętą lekko za biodra. Zasłaniającą jej piersi.
Mężczyzna nie zwracał uwagi na kobietę. Skupiał się na sobie. Na przyjemności ocierania się o ścianki jej drżącej cipki. Im gwałtowniej się w nią wpychał, tym większą rozkosz odczuwał. Ona zaś czuła jedynie szarpnięcia. Seks stawał się mechanicznym szerokim rozkładaniem nóg przed mężem. Marzena starała się szeptem przebić przez jęki męża. Marek otworzył oczy. Ta leżąca pod nim kłoda przemówiła.
Marzena wyszeptała:
- Weź mnie od tyłu…
- Co?
- Proszę, weź mnie od tyłu…
- Po co? Zaraz skończymy.
„
” odpowiedziała mu w myślach, zniechęcona i obojętna. Szarpał nią. Pchał nieznośnie, wciskając ją w miękki materac. Z niecierpliwością wyczekiwała chwili, gdy jego penis zacznie pulsować, Marek zawyje po raz ostatni i osiągnie orgazm. Z irytacją zareagowała na jego idiotyczne pytanie:
- Lubisz tak Marzenko? Zaraz się spuszczę. Jesteś cudowna… Jęcz, proszę…
Te myśli towarzyszyły jej w chwili ekstazy męża. Jej samej pozostał jedynie niedosyt. Tak miał wyglądać ich romantyczny weekend nad mazurskimi jeziorami – weekend idącego na skróty oraz poszukującej wspomnień.
***
Marzena nie myślała o tym, że jest naga. Stanęła w oknie i patrzyła na pogrążone w ciszy jezioro. Blask księżyca odbijał się w jego atramentowej tafli. Pełnia rozświetlała las oraz brzegi jeziora.
Duży, srebrzysty księżyc obserwowali również dwaj studenci - podróżnicy. Siedzieli przed swoim namiotem i popijając piwo ...