Red Mark (III)
Data: 30.10.2021,
Kategorie:
Fantazja
wampiryzm,
Lesbijki
walka,
krew,
Autor: Camess
... ziemi wampirów.
Skurwysyn, któremu rzuciłam sztyletem w serce. Widocznie ostrze nie rozerwało go wystarczająco. Żyje. Zaczęłam czołgać się w jego stronę z agonią, chcąc go obezwładnić, zostawić przy życiu. Zyskać cokolwiek, co mogłoby stworzyć przewagę nad białookim przeciwnikiem.
Zauważył, jak się zbliżam. Jeszcze tylko kilka centymetrów, już wyciągnęłam dłoń do ostrza...
Wampir zaczął wierzgać jak szalony, zbierając wszystkie swoje siły. Ostrze noża drgało w jego sercu, rozrywając je bardziej, pozbawiając go życia. Światło zgasło w jego oczach.
- Skurwysyn... - wycharczałam, opadając z sił. Wszystko pociemniało. Moją ostatnią myślą przed utratą przytomności był strach o Natalie i Damona.
***
Obudziła mnie krew spływająca mi do gardła. Upojna, pyszna, słodka krew rozgrzewająca każdą zbolałą część mojego ciała. Moje kły się wysunęły, wbiłam je mocno w podsunięty do ust nadgarstek, zwiększając przepływ tego wspaniałego nektaru. Zacisnęłam dłonie na ręce karmiciela, nadal mając zamknięte oczy. Lekki warkot wydostał mi się z gardła, gdy karmiłam się ogarnięta oszałamiającym głodem. Tym, co wyrwało mnie z amoku, był cichy jęk mojej partnerki. Natalie. Słodkiej Nat.
Opanowałam się szybko i przestałam pić. Oderwałam kły od aksamitnej skóry, nacięłam o nie język i przebiegłam nim po otwartych ranach. Zagoiły się na moich oczach. Spojrzałam w górę, na jej twarz. Lekko wystraszona, jednak zdeterminowana.
- Wybacz mi. - powiedziałam niepewnie, spodziewając się ...
... ataku strachu na tak brutalną chęć karmienia. - Przez rany straciłam na moment kontrolę.
- Nic ci nie jest? - spytała po prostu.
- Teraz już wszystko dobrze. Gdzie jesteśmy? - rozejrzałam się gwałtownie dookoła, nie wiedząc, co się stało. Rozpoznałam otoczenie - Lust. Jeden z prywatnych pokoi. Bogato urządzony, wyglądał jak małe mieszkanie. Dominujące ciemne kolory wraz z delikatnym światłem lamp tworzyły przyjemny półmrok. Wraz z Nat byłyśmy na ogromnym łożu.
- Damon dość szybko się ocknął i przyniósł nas tutaj. Jest na dole, organizuje ochronę. Zabrał też Evelyn i przykuł ją do ściany w którymś z pomieszczeń. Nie chciał powiedzieć mi gdzie, żebym jej przypadkiem nie uwolniła. - skrzywiła się zdenerwowana. - Kim był ten wampir, Caroline? Czego od nas chce?
- Nie mam pojęcia. Może chodzić jedynie o znak. Nigdy wcześniej nie widziałam faceta. - wspomniałam płonące, białe oczy wpatrujące się we mnie bezlitośnie. Sponiewierał mnie jakbym była niczym więcej niż lalką. Gniew wykrzywił na moment moje wargi.
- Nie przejmuj się tym teraz. Musimy dojść do siebie i zorganizować ochronę. Ogarnę się i zejdę do Damona. - kontynuowałam. Nadal miałam na sobie porwane, zakrwawione ubranie z miejsca walki. Wstałam szybko, w większości zregenerowana i poszłam do toalety. Zrzuciłam brudne ciuchy na ziemię. Przez moment przeglądałam się w lustrze. Wszystkie rany zdążyły się zagoić, jednak zakrzepła krew nadal była doskonale widoczna na skórze. Głównie na twarzy. Naprawdę solidnie ...