1. Władca Run (I)


    Data: 01.11.2021, Kategorie: Fantazja erotyka, Autor: Kaga

    ... Warchanter, w którego celował, poruszył się nagle i wypuszczona strzała wbiła się w ziemię tuż przed nim. Zaskoczony goblin aż przerwał pieśń i obrócił się. Inne, podobnie jak walczące kobiety, nic nie zauważyły. Łowca szybko sięgnął po następny pocisk, ale goblin był szybszy, piszcząc i krzycząc zwrócił uwagę innych. Mimo tego chyba nie był uznawany za dowódcę, bo małe gobliny ciągle próbowały dorwać swoje aktualne przeciwniczki. Dwa z nich nawet trafiły, pozostawiając krwawiące szramy na pięknych ciałach. Obie dziewczyny chyba słabły, bo ich ciosy nie trafiały.
    
    Korzystając z niezdecydowania warchantera, który dopiero ruszał w jego kierunku - z nożem w jednym ręku i biczem w drugim, Kurt wystrzelił ponownie. I ponownie spudłował! Wściekły patrzył, jak goblin się rozpędza, krzycząc coraz głośniej i piskliwiej. Posłał kolejną strzałę... wreszcie celnie. Tylko co z tego, skoro jedynie otarła się o wroga? Odrzucił łuk i chwycił za włócznię. Mimo, że przebywał w lesie długo, nie był wielkim wojownikiem. Wrogów było tu za mało do zdobycia odpowiedniego doświadczenia. Zastanawiał się, czy nie wpakował się w bagno razem z dziewczynami? Teraz nie było już odwrotu, zresztą i tak nie mógłby ich zostawić. Skupił się całkowicie na biegnącym na niego goblinie, który zadał swój cios, trzaskając z bicza. Chyba bojąc się grotu wycelowanej w siebie włóczni, bo strasznie spudłował. W przeciwieństwie do druida, który wbił włócznię głęboko w brzuch stworzenia. Tamten spojrzał jeszcze w dół, ...
    ... a gdy mężczyzna wyrywał włócznię, rozlewając wszędzie krew i wnętrzności przeciwnika, ten już padał na ziemię bez świadomości. Kurt nie zastanawiał się już wcale - pozostawiając łuk na ziemi, zaczął biec ku walczącym.
    
    - Ej, pokurcze! Czas na nieco bardziej wyrównaną walkę!
    
    Szybko zauważył, że dziewczyny straciły już większość swojej zwinności. Obie miały pocięte nogi i przedramiona, ciemnowłosa otrzymała także trafienie w brzuch, na szczęście najwyraźniej prawie zatrzymane przez wysłużoną zbroję. Teraz będąc tak blisko, widział doskonale w jak słabym stanie była ich broń i odzienie. Na nogach ciągle pozostawały cztery gobliny i dwa z nich obróciły się do nowego przeciwnika. Być może dopiero teraz zauważyły, że nikt już nie "śpiewa".
    
    Zaatakowały oba na raz. Zakrzywiony miecz, długości noża do oprawiania zwierzyny, ciął biodro Kurta, przebijając skórznię i zostawiając krwawy ślad. Broń drugiego łowca odtrącił lekko, tym samym ruchem przebijając wątłe ciało na wylot. Kopnął je od razu, zrzucając ze swojej broni. Potwory walczące z dziewczynami nie odpuszczały jeszcze przez chwilę. Jeden z nich znów ciął ciemnowłosą, ale jej towarzyszka potężnym machnięciem drąga trafiła drugiego prosto w czerep, łamiąc kość. Krew prysnęła na boki. Ciało padło. Dwa pozostałe przy życiu gobliny miały dość. Rzuciły się do ucieczki. A łowca, zaciskając z bólu zęby, rzucił się za nimi. Ich nogi były dwa razy krótsze. Nie miały szans.
    
    Wkrótce w lesie zrobiło się spokojnie. Odwracając się ...
«1...345...10»