1. Władca Run (I)


    Data: 01.11.2021, Kategorie: Fantazja erotyka, Autor: Kaga

    ... widział, jak ciemnowłosa osuwa się na ziemię, a druga dziewczyna zdejmuje z niej kaftan.
    
    Wrócił do nich, po drodze podnosząc z ziemi swój łuk i jedną ze strzał, która wbita w ziemię ciągle pozostawała w idealnym stanie. Białowłosa w tym czasie już podwinęła cienką, przepoconą bluzkę, którą jej towarzyszka miała pod skórznią i szeptała coś, przykładając dłonie do rany na brzuchu. Wypływało z nich delikatne mlecznobiałe światło. A więc kapłanka. Była to dobra informacja, bo Kurt miał ograniczony dostęp do leczącej energii. Sądząc po amulecie, jej boginią była Desna, co wyjaśniało nawet nieco jej obecność w pobliżu Sandpoint. To jej poświęcona była wybudowana tam na nowo katedra. Nie przeszkadzał jej, zamiast tego przeciągał goblinie ciała na jedną stertę. Po tego, którego zabił wcześniej nie chciało mu się już wracać. Gdy skończył, wyjął z sakiewki i rozgniótł świeży pąk wiosennego kwiatu, rzucając go na wiatr i wypowiadając słowa magii. Natura wokół sterty nagle ożyła, pędy i korzenie wystrzeliły z ziemi, tworząc dość szczelny kokon wokół ciał. Powinno zapobiec to rozciągnięciu zwłok po całej okolicy, a na palenie ich w środku lasu Kurt nie miał cierpliwości.
    
    Wrócił i usiadł na przewróconym drzewku, z grymasem bólu odlepiając materiał od krzepnącej już, niewielkiej, ale dokuczliwej rany na biodrze. Białowłosa już skończyła z towarzyszką, jej własne rany praktycznie też zupełnie zniknęły i proces ten szybko postępował. Musiała mieć w tym wprawę, bowiem nie ...
    ... pozostawały praktycznie żadne ślady. Podeszła niepewnie do łowcy. Ciemnowłosa ciągle leżała, nabierając sił. Patrzyła się jednak w ich kierunku. Kapłanka odezwała się cicho, łagodnym i miłym dla ucha głosem.
    
    - Bardzo dziękujemy za pomoc, nieznajomy. Mamy wobec ciebie dług. O ile mi pozwolisz, mogę go chociaż odrobinę spłacić, zajmując się twoimi ranami. Jestem Pauline, moja towarzyszka ma na imię Emma. Jej rany były poważniejsze i straciła dużo sił.
    
    Wpatrywała się w oczy mężczyzny, zaskakująca niepewna tego co powinna zrobić. Mężczyzna uśmiechnął się szczerze.
    
    - Zawsze jesteś taka... formalna? - zaśmiał się. - Cieszę się, że nic wam nie jest i nie macie żadnego długu. Mam na imię Kurt, a moje oczy stały się takie po dołączeniu do kręgu i przejściu inicjacji. Widzę całkiem nieźle. Może trochę inaczej, ale nieźle. Masz wystarczająco sił, na przywołanie pomocy Desny? Uzdrowiłaś was obie już.
    
    Białowłosa opuściła wzrok, rumieniąc się mocno po jego słowach o oczach. Nie powinna się tak gapić, co ona sobie myślała? Przełknęła ślinę.
    
    - Wybacz. Nie wiadomo dlaczego, ale potrafię czerpać moc uzdrawiającą niemal bez końca, tylko następuje to bardzo powoli. W walce nie jest przydatne.
    
    Zebrała się na odwagę, podchodząc bliżej. Emma uniosła się lekko na łokciach, przybierając bardziej siedzącą pozycję.
    
    - Paula jest bardzo wstydliwa, nie miej jej tego za złe - powiedziała całkiem radośnie, choć ze zmęczenia słowa były ciche. - On jest dobrym człowiekiem. Nie zrobi nam ...
«12...456...10»