1. Władca Run (I)


    Data: 01.11.2021, Kategorie: Fantazja erotyka, Autor: Kaga

    ... krzywdy.
    
    Kapłanka jedynie skinęła głową, choć Kurt wysoko uniósł brwi w zaskoczeniu.
    
    - Jesteś paladynką? Słyszałem, że oni potrafią w jakiś sposób rozpoznać czyjś charakter.
    
    Emma tylko zachichotała, słysząc to pytanie. Była radośnie usposobioną osobą.
    
    - Bogowie brońcie! Znam się na ludziach, Kurt. A ty pod tym względem jesteś jak otwarta księga, przykro mi. Są tacy, których ciężko odczytać, lub potrafią się ukrywać. Ty nie. To pewnie przez bliskość ze zwierzętami.
    
    Dotknęła swoich ust, jakby chciała się powstrzymać przed dalszym mówieniem, gdy zrozumiała co powiedziała. Łowca przyglądał się jej przez chwilę, ale jasne było, że nie miała najmniejszego zamiaru go obrażać. Opadła ponownie na trawę, rana na brzuchu potrzebowała jeszcze bezruchu. Tymczasem ciągle zarumieniona białowłosa przykładała już dłoń do jego biodra. Po ciele druida rozchodziło się błogie ciepło zabijające ból. Potem zaczęła odwijać płótno skrywające drugie zranienie.
    
    - Spotkałem jeszcze jednego, jeżdżącego na psie. To jego sprawka. Przebywam w tym lesie już długo i bardzo rzadko spotykałem tyle goblinów. Ciekawe czy to przez zwiększoną aktywność na trakcie. Podążacie do Sandpoint na uroczystości?
    
    Pauline przez chwilę milczała, zajmując się raną i szepcząc kolejne modlitwy. Wkrótce i on nie miał już zranień. Podziękował jej uśmiechem, co ponownie sprawiło, że się zarumieniła. Była bardzo nieśmiała i strachliwa, a może raczej niepewna jeśli chodziło o kontakty z innymi ludźmi.
    
    - ...
    ... Taki był nasz zamiar, nie wiemy tylko jak daleko jeszcze, a wieczór już zapada. Gobliny zaskoczyły nas zupełnie, gdy na chwilę zboczyłyśmy z traktu.
    
    Odwróciła wzrok. Nieszczególnie umiała kłamać, a raczej zatajać część prawdy. Ich wygląd sugerował nieco inne możliwości, tak samo brak bagaży.
    
    - Do miasta jeszcze ponad trzy dzwony, nie ma sensu iść dziś, zwłaszcza, że mogą nie otworzyć bram. Zaprowadzę was jutro, sam miałem zamiar iść. Dziś szkoda byłoby płacić za nocleg za murami. Zapraszam zamiast tego do mojego leśnego schronienia, zmieścimy się tam wszyscy bez problemu nawet jak nie jest tam tak wygodnie jak na łóżkach w wygodnej gospodzie.
    
    Uśmiechnął się, widząc, że Emma pokiwała głową, co sprawiło, że to samo zrobiła i białowłosa. Dziewczyny znały się już długo, bez wątpienia. Wstał, słysząc jeszcze ciche, prawie szeptane słowa kapłanki.
    
    - Dziękujemy. Naprawdę dziękujemy...
    
    Kurt tylko pokręcił głową, nie wiedząc co o tym myśląc. Nic wielkiego w końcu nie zrobił, a przecież samo patrzenie na piękne dziewczyny wynagradzało mu wszelkie, bardzo niewielkie, trudy.
    
    Podszedł do ciemnowłosej wyciągając do niej dłoń. Przez chwilę zagapił się na niewielkie piersi, przyklejone do materiału, przez co doskonale widać było ich ładny kształt. Chrząknął lekko zmieszany, a Emma z rozbawieniem spojrzała w dół, doskonale zdając sobie sprawę na co patrzył. Stanowiła jednakże pewne przeciwieństwo swojej towarzyszki, dlatego przyjęła to z uśmiechem. I pewną dumą. Podała mu ...
«12...567...10»