Czesc czwarta: Beata, odcinek pierwszy.
Data: 10.11.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Michal Story
... to - lubię się z nią droczyć, jest inteligentna i wie w którym kościele dzwonią.- Oczywiście - podjęła grę - i golonka.- O matko, podnieciłem się - zażartowałem, nie jadam golonki i nie pijam piwa, gustuję ze względu na kondycję w innych trunkach, mniej objętościowo ale lepiej jakościowo.Beata przestała dręczyć moją łydkę, poprawiła się na krześle.- Dobra, dojadaj i spadamy.Kończąc posiłek, już w milczeniu, przyglądałem się jej. Próbowałem porównać ją z Iwoną. Obie zgrabne i ładne, lecz jednocześnie jakże inne.Bea jest starsza od Iwony, figura ciut gorsza, choć ciągle też atrakcyjna. Ale Iwona nie musiała nic tuszować, za to moja kobieta czasem narzeka "a w tej bluzce mam fałdkę, a w tych spodniach mam dużą dupę". No ma, może nie dużą, ale większą niż modelki z wybiegu Victorias Secret. Ale póki co wszystko w granicy określanej jako "zgrabna". Twarz - moja partnerka ma taką klasyczną, słowiańską urodę. Ładna, ale żeby powiedzieć, że piękna? No nie. Iwona podobnie, tylko typ urody inny, taki może lekko śródziemnomorski. Ciemne brwi, bardziej wydatne usta, wąski nos. No i kolczyki - Iwona zauważyłem, że lubi duże, Bea nie przepada jak coś jej z ucha dynda. Włosy - tu bezapelacyjnie wygrywa Iwona, długie, zawsze elegancko upięte, prościutkie. Beata ma krótsze, tuż za ramiona, ciemniejsze i lekko falujące. Zawsze puszczone luzem, nie lubi upinać. Za to jeśli chodzi o twarz - Bea wygrywa z większością kobiet na tym globie w jednej kwestii - ma przepiękne wielkie oczy, urzekające ...
... swoim ogromem i kształtem nawet bez makijażu.Jak powiedziała tak zrobiliśmy, uregulowałem rachunek i do domu. Wchodząc po schodach spojrzałem trochę innym okiem na nią. Znów próbowałem porównać ją z Iwoną, ten ponętny diabełek ciągle siedział mi w głowie, za mocno chyba. Nie mogę narzekać, moja kobieta jest zgrabna, nawet nie idąc na szpilkach. Ale styl chodzenia nawet nie ma startu do kołyszących się bioder Iwony, do jej stawiania stóp jedna za drugą w jednej linii. Okazuje się, że mając dobre auto, któremu niczego nie brakuje zawsze można mieć lepsze.Dochodząc do naszych drzwi usłyszałem z dołu trzaśnięcie drzwi garażowca i stuk stuk stuk. Znowu Iwona, musiała skądś wracać. Z jednej strony zatęskniłem za jej widokiem, choć widziałem ją ledwie 3 godziny temu. I tak pragnąłem poznać powód tej "oziębłości" wcześniej. Z drugiej strony jakoś nie paliłem się do spotkania "ja-Iwona-Beata-Radek", nawet na schodach.Może lepiej, że się nie spotkaliśmy? Zamknąłem za sobą drzwi mieszkania, celowo przedłużałem pobyt w przedpokoju, żeby za drzwiami usłyszeć stuk-stuk.- Chcesz kawę? - usłyszałem- Nie dzięki, nie mam miejsca po obiedzie.- Ja sobie zrobię.Beata poszła do sypialni i po chwili wróciła przebrana w koszulkę i spodenki.- Idę pod prysznic, nie zdążyłem wcześniej.- Ok, baw się dobrze - zaśmiała się.- Skoro nalegasz - pociągnąłem po niej wzrokiem - tylko daj się przyjrzeć, żebym miał do czego się bawić.- Burak - skonstatowała.- Głupia cipa - rzuciłem tonem brytyjskiego lorda, po ...