1. Fotograf cz1


    Data: 14.11.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Szary

    ... ale nie lubię jak na mnie patrzy.
    
    --------
    
    Ok...coś mi zaczyna świtać. Ale głowa boli tak, że nie mogę zdzierżyć. Zaraz, gdzie ja mam telefon. O, tutaj! Leżą spodnie, na pewno w kieszeni. Jest!
    
    Ja nie mogę, 11 rano. To zabalowałem... Zabalowaliśmy?
    
    Widzę tylko burzę włosów znad kołdry, niech może śpi…
    
    Nię będę jej budził ale chętnie zagadam, nie zdarza mi się często taka pobudka. Poszukam prysznica, może z wodą spłynie trochę mgły alkoholowej.
    
    --------
    
    Wnętrze było zaskakujące.
    
    Stara, rozpadająca się kamienica z pomocą zręcznie rozstawionych lamp, kilku sztalug z obrazami, paru barów alkoholowych i strategicznie umieszczonych stolików na drinki, zyskała coś jakby nowe życie. Rozświetlone kolorowymi swiatłami sztukaterie sufitowe i ścienne robiły niesamowite wrażenie i stanowiły bardzo atrakcyjne tło dla moich zdjęć.
    
    Tradycyjnie, niedaleko od wejścia, przy schodach na piętro, stała ścianka dla fotografów. Pomyślałem że strasznie nudno byłoby sterczeć tutaj, tak jak moi koledzy po fachu, przez następne półtorej godziny i strzelać bezmyślnie każdego kto staje przy ściance.
    
    Moje zadanie było inne, specjalizowałem się w zdjęciach "z natury". Okazało się, że ładne niepozowane zdjęcia, niejako z ukrytej kamery, są w cenie a mi wychodzą wyjątkowo dobrze.
    
    Zrobiłem krótką rundkę po podwórku i udostępnionych gościom pomieszczeniach. Na zewnątrz rozstawili grilla z obsługą, kolejny barek z piwem od jakiegoś sponsora i koksowniki na ...
    ... wieczór.
    
    Znalazłem gdzie toalety, gdzie bary, gdzie towarzystwo zaczyna się gromadzić chętniej, gdzie jest parkiet… słowem, przygotowałem grunt do pracy i zacząłem rozglądać się za ciekawymi celami.
    
    -------
    
    Mam, prysznic! I umywalka! Glp Gbh...pffff Ekhu, Jezu jak mi się chciało pić.
    
    Ciekawe swoją drogą gdzie zgubiłem majtki… No nic, letnia woda pomoże na wszystko.
    
    Mam nadzieję.
    
    -------
    
    Usiadłem ciężko przy barze na zwolnionym przed momentem hokerze. Położyłem aparat na blacie, wycelowałem mniej więcej w parkiet, wziąłem do ręki zdalny wyzwalacz i odetchnąłem głęboko. To było długie i niezbyt owocne kilka godzin biegania po chałupie.
    
    Coś podać? - młody kelner, ładny, przylizany. Jak oni wszyscy. Nie to co ja, szara koszula, czarne spodnie, bez krawata. Na głowie niestrzyżony od miesiąca chaos, 2-dniowy zarost..ehhPiwo. Jakiś lager, bez wydziwiania poproszę.
    
    Po chwili stanął przede mną zroszony kufel ze złotym napojem, a ja w międzyczasie, i później popijając bez pośpiechu, obserwowałem parkiet.
    
    Laska w szeleszczącym kombinezonie w kolorze różowego złota, wielgachne okulary, jakiś kok na czubku głowy. Podnosi się z przykucu, sunąc pośladkami po zakłopotanym kelnerze.
    
    Pstryk pstryk. Może się nada.
    
    Para w objęciach, ona pijana jak cholera, on ma zdecydowanie za nisko dłonie jak na towarzyski taniec. Znam go, to chyba jakiś piosenkarz.
    
    Pstryk pstryk.
    
    O, to jest ciekawe. Na piętrze, do jakiegoś zamkniętego pomieszczenia udało się włamać jednej z modelek, ...
«1234...»