Fotograf cz1
Data: 14.11.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Szary
... uspokoił mnie. Zresztą, na koniec to przecież ona podeszła zagadać, prawda?
Zająłem się robotą. Powinienem biegać jak porąbany po całej kamienicy, ale po kilku godzinach trzeba było trochę ochłonąć. Tańczyłaś?
Cudownie, mózg zlasowany do końca. “Tańczyłaś”? Naprawdę nie mogłem wymyślić nic mądrzejszego.
Ano, tańczyłam bystrzaku, skąd wiedziałeś? - uf, obróciła w żart. Nawet się uśmiechnęła!Sorry, praca trochę ogłupia, ciężko wczuć się imprezę, kiedy polujesz na dobre ujęcie. Jestem Przemek. - wstałem od lady i podałem rękę, żeby chociaż minimalnie zachować twarz w formalnościach.Ja Andżelika...pff no nie patrz tak na mnie, wiem, rodzice mi to zrobili. Wszyscy mówią na mnie Ana. A ty co tak zasłaniasz ręką ciągle, co? “Aparazzi”? W co wycelowałeś tą armatę?Żaden tam ze mnie …”aparazzi”... Robię zdjęcia z imprez, takie, rzekłbym, naturalistyczne. Bardzo jesteś pruderyjna?A wyglądam na taką?
W sumie zupełnie nie potrafiłem powiedzieć, na jaką mi wygląda. Ale założyłem, że pytanie retoryczne to rodzaj przyzwolenia.
Podejdź, usiądź koło mnie i przysuń się bliżej, bo ekranik mały, a nie mogę ruszyć sprzętu. I cichutko, bo mi spłoszysz zwierzynę.Jaką zwierzynę..? Oooh… wow, nieźle! - Na obrazie właśnie widać było jak kelner, z rozpiętą zupełnie koszulą obejmuje od tyłu rudą. Ruda stała jedną nogą na parapecie, z bluzką i biustonoszem podciągniętym nad piersi, na których facet trzymał mocno dłonie, dociskając dziewczynę jeszcze mocniej do siebie. Spódnica wciąż była ...
... powyżej bioder, natomiast miała na sobie majtki, przesunięte jedynie trochę na bok. On przylegał do niej całym ciałem i dynamicznie ruszał biodrami, trzęsąc jej udami i pośladkami. Na pewno brzmiało to trochę jak aplauz w teatrze. Stali na tyle blisko okna, że na komputerze byłoby zapewne widać sporo sprośnych detali. Kobieta wyglądała że zaraz straci przytomność z wysiłku i wzbierającej fali przyjemności, a facet, czerwony na twarzy wyglądał że zaraz albo skończy albo wymięknie.Ha, znam ją! To Gośka, byliśmy współlokatorkami kiedyś! Ona jest pojebana. Zobaczysz, nie da mu wyjść. Kręcą ją miejsca publiczne, myślę że bardziej pijana próbowałaby na parkiecie.Żartujesz? Dobra, zakład. Na tym znaczku pocztowym nie widać czy facet ma gumkę…Na pewno nie ma, mówię ci, to wariatka.Dobra, w razie czego potwierdzimy na czymś większym. O co?Na razie następne piwo. I jak wygram pokażesz mi jak wyszłam, tam przed budynkiem.
Wmurowało mnie, ale nie miałem czasu dyskutować, bo akcja miała się ku końcowi. Mężczyzna wyraźnie opadając z sił zaczął przyspieszać tempo w takim ostatnim zrywie do szczytu i chwycił dziewczynę za biodra w sposób sugerujący że zaraz odsunie ją na długość ramion. Ona musiała to wyczuć, bo zdjęła nogę z parapetu i pchnęła go pośladkami i całym ciężarem ciała, tak że klapnął z mocą o ścianę, rozkrzyżowany i zupełnie zaskoczony. Ona wcisnęła w niego wypiętą pupę, zarzuciła ręce do tyłu chwytając go dodatkowo za uda i zaczęła ruszać się w górę i w dół. Facet nie bronił ...