Maz i wladca 2
Data: 07.08.2019,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Nie Ważne
... starsza ode mnie i dosyć ładna. Lokowane, czarne włosy miała upięte w niesforny koczek, karnację miała ciemną i oczywiście zwieńczeniem tego typu urody były czekoladowe oczy.- Jednak dzisiaj dostałam polecenie pokazania ci zamku i wyjaśnienia kilku spraw.
-Och, cieszę się!- krzyknęłam z entuzjazmem. Naprawdę się cieszyłam, bo Nina zrobiła wrażenie sympatycznej a ja chciałam się trochę odstresować i poznać zamek oraz dwór tak, żebym nie potrzebowała już przewodnika. Ruszyłyśmy do wyjścia a właściwie do muru obronnego, do którego dojście zajęło sporo czasu.
-Okej, dzisiaj nie wyjdziemy poza mury bo chciałabym, żebyś w miarę miała orientację w zamku. Zdaję sobie sprawę, że dla nowej osoby może być ciężko. Jednak od razu ci powiem, że za mury nie możesz wychodzić sama, nawet w dzień. Uprzedzając pytania, sama nie może wyjść żadna kobieta a tym bardziej żadna z zamku. Jest tak ustalone od dawna i nie ma za bardzo co się sprzeczać- uniosła ręce w geście udawanego poddania się i wskazała na znajdujące się w pobliżu chaty.- Tu, jak się zapewne domyślasz, mieszkają robotnicy, którzy najbardziej przydają się królestwu. Chodź, przejdziemy dalej.
Szłyśmy, a Nina ciągle mi opowiadała co i jak. W jednym domku mieszkał kowal, w innym ślusarz a w jeszcze innym stolarz. Przeszłyśmy przez kolejny mur i znalazłyśmy się przy budynkach, które okazały się zbrojowniami. Dalej były stajnie i magazyny z żywnością. Wróciłyśmy w końcu na zamek i zaczęła się podróż w labiryncie. Pokazano mi ...
... główną salę balową, w której nie tak dawno odbywało się wesele. Później odwiedziłyśmy kolejne pomieszczenia a mi zdawało się, że ten dzień nie ma końca. Nina pokazywała mi po kolei każde pomieszczenie i cierpliwie odpowiadała na każde moje pytanie. Trafiłyśmy w dosyć ciemną część korytarza, gdzie drzwi do dwóch znajdujących się tam pomieszczeń były bardzo masywne i z kilkoma zamkami.
-Co tutaj jest?
-Za tymi drzwiami są lochy, ale tam raczej nie ma co oglądać, jak myślisz?
-Tak tak, racja. A co jest za tymi drugimi drzwiami?
-Szczerze mówiąc, nie wiem co tam jest. Z tego co wiem klucze do tych drzwi ma tylko kilka osób lub nawet tylko król. Więc przykro mi, ale na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć- odparła Nina wzruszając ramionami.
-Trudno, idziemy dalej?- spytałam, chociaż byłam już nieco zmęczona.
Na szczęście pomieszczenia na parterze były już w miarę przeze mnie znane, więc ruszyłyśmy od razu na najwyższe piętro. Nina wytłumaczyła, że na pierwszym piętrze są głównie sypialnie osób funkcyjnych na zamku, więc nie ma tam po co zaglądać. Na wyższej kondygnacji także było sporo sypialni jednak te były zarezerwowane dla przyjezdnych gości. Można tu było zauważyć kilka sprzątaczek, które porządkowały komnaty, zapewne po gościach weselnych. Na kolejnym piętrze znajdowały się dosyć spore biura, a także ogromna, dwupiętrowa biblioteka. Moja komnata (a właściwie małżeńska) znajdowała się na czwartym piętrze razem z sypialniami najważniejszych osób, takich ...