1. Terapia


    Data: 28.11.2021, Kategorie: terapia, BDSM związek, Autor: BaPe

    ... to sposób w domu państwa Winter pojawił się Artur. Na pierwszą wizytę Julia przygotowała obiad i ciasto. Kazał jej wynieść to wszystko do kuchni. - Nie przyszedłem tu się obżerać powiedział - ja jestem człowiek konkretny. Kilka słów o mnie. Powiedzmy, że typ wojskowy. Antyterrorysta. Może się zdarzyć, że umówię się z wami i w ostatniej chwili odwołam. Sorry, służba, nie drużba. Zawsze powiadomię, co najmniej dwie godziny przed czasem.
    
    - Teraz o terapii. Jak się czegoś podejmuję, to robię to dobrze i nikt mi nie przeszkodzi, jasne? Wymagam aktywnego udziału i zaangażowania. Macie wykonywać rozkazy, nawet, gdyby wydawały się najgłupsze na świecie. Kochani - albo całkowite posłuszeństwo, albo wpierdol. Nie ma możliwości wycofania się! Droga jest prosta. Stawiamy sobie jasny cel i ten cel osiągamy. Później kolejny. To jedyna droga do sukcesu.
    
    - Jakie rozkazy? O czym pan mówi, panie Arturze? - Marek wtrącił się w tok wypowiedzi Artura.
    
    Nie lubię, kiedy mi ktoś przerywa! Jasne? Wykonujecie wszystkie moje polecenia bez wyjątku. Teraz podpiszecie zgodę na terapię i zobowiązanie do posłuszeństwa. Jeśli wam coś strzeli do łba, żeby utrudniać, zgadzacie się na karę. 50 tysięcy złotych!
    
    - Niczego nie podpiszę! - to znów Marek.
    
    - Ależ Marku - przecież to dla naszego dobra. - Julia próbowała złagodzić niemiły zgrzyt. - Pan Artur chce nam pomóc, prawda? Jak może nam pomagać, jeśli będziemy mu przeszkadzać? Dla mnie to oczywiste. Ja podpisuję. W którym miejscu?
    
    - Tu i ...
    ... proszę jeszcze wpisać pesel i datę. Umowa jest na trzy miesiące i nie ulega automatycznemu przedłużeniu.
    
    - A warunki finansowe, jakie?
    
    - Standard. Stawka godzinowa: 150 zeta. Będę przychodził co piątek na dwie godziny. Od 21.30 do... no, prawie do północy. Gdyby z waszego powodu spotkanie nie odbyło się, wpłacacie tą kasę razy dwa, na moje konto! Najpóźniej w poniedziałek! Każdego kolejnego dnia kwota rośnie o sto złotych odsetek.
    
    - Bardzo ostre warunki.
    
    - Muszą takie być, jeżeli mam być skuteczny. Jeśli mamy udawać, że coś robimy, albo bawić się w kotka i myszkę, to nie ze mną!
    
    - Marku – ja podpisuję!
    
    - No, skoro uważasz, że powinniśmy, kochanie...
    
    - Powiedziałeś do mnie „kochanie”? Źle się czujesz?
    
    - Jeszcze jedna sprawa. Może wam to sprawiać na początku trudność, ale macie się do mnie zwracać per "panie".
    
    - Śmiesznie brzmi. Przeżyjemy!
    
    - Julio, mów w swoim imieniu. Czy ty naprawdę się na to wszystko zgadzasz? Jeszcze jest czas.
    
    - Tak, bo to dla nas ratunek. Panie – zwróciła się do Artura – czy coś jeszcze?
    
    - Za chwilę zaczniecie wszystko od nowa. Całą waszą historię. Siądź Julio tam. Ty Marku wyjdziesz, wykąpiesz się i przebierzesz. Buty, koszula, garnitur! Jakaś woda toaletowa! Wejdziesz do pokoju, jak cię zawołam. No wyjdź już! To tu trochę potrwa, może nawet godzinę. Nie masz prawa wracać w tym czasie. A teraz ty, Julio zrób coś z sobą. Masz wyglądać jak Miss Monako. Tu masz kuferek z kosmetykami? Przebierzesz się w jakieś seksowne ciuchy. ...
«1234...»