Pani Beata i Michal, slodka tajemnica
Data: 07.08.2019,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Marcel
... mocniej?– Tak – przyznała, chcąc się przekonać. – Szybciej.Zrobił to. Pieprzył ją teraz jak zajączek. Jego kutas penetrował jej bezbronną cipkę jak gorące wiertło. Długo nie dała rady wytrzymać jego natarcia. Targnęło nią i znów poczuła, że dochodzi. O Boże, krzyczała w myślach. O BOŻE! BOŻE!Michał zwolnił na moment. Ale tylko na moment.– Chodź do mnie – powiedział, wychodząc z niej.Nie wiedziała za bardzo, o co mu chodzi. Pokazał jej. Ustawił się za nią jak do pieska, ale nie kazał jej klęczeć. Zamiast tego złapał ją za pierś, za brzuch i przyciągnął do siebie. Wszedł w nią i przycisnął do swojego ciała jeszcze bliżej. Zaczął znów ją ruchać. To było dla niej zupełnie coś nowego. A kiedy złapał dłonią za jej szyję, poczuła, że chyba zwariuje. Podduszał ją delikatnie i pierdolił z całych sił. Ślizgała się na jego długim chuju z ogromną przyjemnością. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie miała. Kwestią czasu było to, kiedy dojdzie. I doszła! Po raz trzeci!– Aaa! – zawyła przeciągle, kiedy prąd rozchodził się po ciele.Opadła po orgazmie twarzą na miękką pościel. Ale on ani na moment nie przestał jej jebać. Wciąż posuwał ją rytmicznie od tyłu. I nagle nie mógł się opanować. Zrobię to, pomyślał. Jest przecież moją suką.Chwycił za jej blond kitkę i przyciągnął do siebie. Jęknęła z bólu, ale też z podniecenia. Jebał ją teraz zajadle na pieska, trzymając brutalnie za włosy. Znów sprawił, że było im cholernie dobrze. Podobało jej się to jak ją traktował. Jestem jego kurwą, jestem ...
... jego tanią suką, powtarzała w głowie. Ponownie pociągnął ją za włosy, szarpnął mocno, by pokazać gdzie jest jej miejsce.O tak! Pierdol mnie, pierdol, właśnie tak, tak, tak...!– Zaraz się spuszczę! – wychrypiał chłopak. Dyszał ciężko, sapał.– Poczekaj – poprosiła. – Skończ mi w ustach. Zrobię ci loda.Michał przez chwilę zastanawiał się czy po prostu nie zlać się do jej cipki, ale ostatecznie zgodził na tę propozycję.Wyszedł z rozgrzanej jak piec muszelki i położył się na plecach, kładąc głowę na grube poduszki. Dopadła do niego błyskawicznie. Chwyciła napęczniałego kutasa tuż nad jądrami i wpakowała główkę do ust. Zaczęła energicznie trzepać i ssać. Robiła to jak zawodowiec, jakby urodziła się do obciągania chuja. Michał długo nie dał rady z tym walczyć. Poddał się jej woli.– Lecę... – wyjąkał.Spojrzała mu w oczy. Patrzył na nią mętnym, prawie nieobecnym wzrokiem. I w końcu trysnął.Z ogromnym zadowoleniem przyjęła fakt, że spuszcza się do jej gardła. O tak, pomyślała. Daj mi to chłopcze, daj mi jak najwięcej. Gorzkawa manna wydobywająca się z wymęczonego fiuta obijała ścianki jej polików, łaskotała migdałki i zalewała gardło. Połykała jego spermę niczym najsłodszy nektar na świecie. Bo też takie było dla niej jego nasienie. Najlepszym trunkiem i cudownym prezentem. Nie sądziła, że w tym wieku spotka ją coś podobnego. Że będzie spijać spermę jak zwykła ulicznica.Kiedy połknęła już wszystko, co udało jej się z niego wycisnąć, chwilę podrażniła językiem jego wymęczonego penisa. ...