1. Szalone wakacje. Część pierwsza


    Data: 02.12.2021, Kategorie: Sex grupowy Tabu, Pierwszy raz Autor: Karolinaklaudia1984

    ... spytałam
    
    Właśnie nie, może wybierzemy się razem na zakupy? zapytała
    
    Jestem za.... ucieszyłam się
    
    To będę u ciebie za godzinę pasuje?
    
    Jasne że pasuje to do zobaczenia w takim razie... rozłączyłam się
    
    Obiad był już przygotowany, wystarczyło upiec kurczaka.
    
    Wróciłam do pokoju chcąc się przebrać w coś ładnego.
    
    O ta sukienka będzie w sam raz na tak letni gorący dzień...pomyślałamwwyciągając z szafy żółto niebieską sukienkę.
    
    Godzina szybko minęła, Anka zjawiła się punktualnie pod moim domem dzwoniąc domofonem. Byłam gotowa do wyjścia więc nie głosząc się przez domofon wyszłam z domu włączając alarm, nie lubiłam tego gdyż trzeba było się spieszyć przy tym dość mocno.
    
    Gotowa? zapytała Ania
    
    Jasne możemy iść
    
    Idąc ulicą rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym, opowiedziałam jej również o Tomku, była zaskoczona gdyż wiedziała że to on raczej zabiega o spotkanie a tu taka sytuacja...
    
    Może coś mu naprawdę wypadło... próbowała go trochę bronić.
    
    Może, ale rozmawiając ze mną przez telefon czułam że coś kręci... odpowiedziałam dodając że jutro zadzwonię do niego porozmawiać o tej całej sytuacji i w ten sposób zakończyłam temat.
    
    Pogoda była naprawdę piękna, na niebie tylko słońce ani jednej chmurki.
    
    Ale cudnie jest dzisiaj, pogoda idealna na opalanie.... mogłyśmy iść nad wodę a nie zakupy.... żałowała Ania
    
    To może jak wrócimy do domu wyjdziemy do ogrodu złapać trochę słonka? zaproponowałam
    
    Anka bez namysłu zgodziła się uśmiechając się do mnie. ...
    ... Dotarłyśmy do sklepu, Ania miała listę od swojej mamy z produktami które musiała kupić.
    
    Zakupy zrobiłyśmy odziwo dość szybko ale to tylko dlatego że w głowach miałyśmy ogród słońce i relaks.
    
    Przykra sprawa.
    
    W drodze powrotnej słońce naprawdę grzało potwornie mocno , żar dosłownie lał się z nieba.
    
    Po d**giej stronie ulicy był tak zwany ogródek piwny, gdy tylko Anka go dostrzegła zaproponowała.
    
    Może wstąpimy tam na chwilę? może prócz piwa mają tam jakąś wodę czy coś strasznie chce mi pić, nie protestowałam gdyż również byłam spragniona.
    
    Kiedy byłyśmy już blisko pomimo rozmów i ogólnie hałasu, muzyki usłyszałam jakby znajomy głos ale żadnego znajomego tam nie widziałam...
    
    Stanęłyśmy w dość długiej kolejce, znów usłyszałam tym razem znajomy śmiech, zaczęłam się rozglądać i przy jednym ze stolików zauważyłam Tomka, siedział z grupą jakiś nie znanych mi osób, nic strasznego gdyby nie fakt że na jego kolanach siedziała jakaś pinda!!!
    
    Ty kłamco... powiedziałam
    
    Anka odwróciła się do mnie pytając
    
    Co???
    
    Ty krętaczu... rzuciłam, mówiąc do Anki patrz kto tam siedzi... ruszyłam w jego stronę,
    
    Karolina wracaj nie idź tam!!krzyknęła Ania
    
    Był tak zajęty swoją znajomą że nie zauważył nawet jak podchodzę do stolika...
    
    Dzień dobry Tomku, widzę że jesteś strasznie pochłonięty pomaganiem ojcu..
    
    Spojrzał na mnie przestraszonymi oczami..
    
    No cóż wybrałeś... dodałam po czym zawróciłam w stronę Anki.
    
    Hej Karolina słonko.... bełkotał
    
    I do tego jesteś ...
«1234...»