Ala, cz. 3.
Data: 06.12.2021,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Tomnick
... chwili zabrakło mi tchu. T-Shirt stał się twardą, sztywną linką. Dusił mnie! Skręcił koszulkę jeszcze bardziej. Zrobiło mi się słabo.
– Wstawaj! Idziemy! – pociągnął za koszulkę i szarpnął za rękę. Znowu z wyjątkowo lekkością poderwał mnie z tapczanu i wywlókł do przedpokoju. Z trudem łapałam oddech, nie myślałam o swoim wyglądzie. Próby rozciągnięcia koszulki nic nie dały. Daniel otworzył drzwi.
– Proszę, co za widok! – usłyszałam rozbawiony głos. Przede mną stał Andrzej, kolega Daniela. Zatrzasnął drzwi wejściowe. Próbowałam rękoma zakryć swoją nagość. Pochyliłam głowę i prawie zgięłam się wpół. Na tyle pozwolił mi Daniel. Przed moimi oczyma kołysał się jego twardy fiut. Znieruchomiałam. Zniesmaczona poniżającą sytuacją, odwróciłam od niego głowę.
– Jesteś ‘kurierem’, na którego tyle czekałem, a to nasza roznegliżowana piękność – nagle stał się bardzo pewny siebie. – Więcej nie mogłeś się spóźnić?
– Widzę, widzę – Andrzej odłożył torbę i zdjął sandały. Był ubrany w zielony T-Shirt i beżowe szorty. Zaczepkę kolegi zlekceważył. – Już używana? – pytając, delikatnie pogłaskał mnie po policzku.
Widziałam, że mu się bardzo podobam. Zirytowana jego pieszczotą i pytaniem, gniewnie szarpnęłam głową. Zignorowali moją reakcję.
– No jasne! – z dumą potwierdził Daniel.
– Gdzie kontynuujemy?
– U mnie już rozgrzebane, więc zapraszam. U ciebie i tak za duży bałagan.
Brakowało mi powietrza, ale nie zwracali na to uwagi. Próbowałam szarpać koszulkę, więc Andrzej ...
... wykręcił mi rękę i posłuszną poprowadzili do pokoju. Któryś coś burknął, ale nic nie zrozumiałam.
*
Blondynek chwycił mnie za włosy i wyprostował. Dusiłam się. Andrzej głaskał mnie po włosach. Daniel zwolnił chwyt ‘liny’ i odzyskałam oddech! Głęboko zaczerpnęłam powietrza. I jeszcze raz. Wtedy Andrzej płynnym ruchem chwycił mnie za włosy, odchylił głowę i przystawił butelkę do szeroko otwartych ust. Już nie zdążyłam ich zamknąć. Wódka lała się w moje usta. Zaskoczona przełknęłam sporą porcję. Krztusiłam się. Wlali jeszcze trochę i odstawili butelkę, a Daniel od razu zatkał mi usta i nos. Sam dawał sobie radę ze mną. Chciałam oderwać jego dłonie, chociaż kopnąć go! Naiwna... A on chyba świetnie bawił się tą sytuacją. Zmęczona szarpaniną musiałam znowu przełknąć alkohol i dopiero wtedy puścił mnie. Zaczęłam głośno kasłać.
– Ala, za dużo pijesz! Próbuj mniejszymi łykami! – w głosie Daniela pobrzmiewała ironia.
– Rozmasuję ten kaszel – usłyszałam głos Andrzeja.
Szybko spojrzałam w jego stronę. Wtedy pchnął mnie na łóżko. Już był nagi. Z impetem usiadłam. Nie potrafiłam szybciej zareagować. Zanim odepchnęłam się ręką od tapczanu, stanął przede mną. Chwilę później położył się na mnie i wszedł. Już nie oponowałam. Nie miałam siły.
– Oooch! – jęknęłam głośno, gdy poczułam go, bo był taki gruby! Twardy też, ale przede wszystkim gruby. I przypadkowo trafił w punkt G.
– O! Aleś ty mokra! – wykrzyknął z uznaniem. Daniel śmiał się cicho.
‘Kurier’ rżnął mnie tak długo ...