-
Cybersex, fabuła: szantaż cz.2
Data: 21.12.2021, Kategorie: Pierwszy raz Mamuśki Autor: majkelnajt
... iść zgłosić kradzież. +cyberMAJKEL: Ekspedient widzi jak wracasz E: czegoś jeszcze fajnego szukamy? -ANNAcyb: "Moje rzeczy zniknęły z przymierzalni! Jak to jest możliwe, że ktoś w waszym sklepie mógł porostu sobie zabrać cudze rzeczy z przymierzalni!" Wściekła awanturuje się zwracając na siebie uwagę klientów, zapominając na chwilę w jakim stroju jestem. +cyberMAJKEL: klienci na widok awantury, opuszczają cicho sklep. E: no przykro mi, ale widzi pani tamten napis (wskazuje na napis przy przymierzalni) ZA RZECZY POZOSTAWIONE W PRZYMIERZALNI SKLEP NIE ODPOWIADA "no już się tak nie unoś, odzyskasz swoje rzeczy" (słyszysz nagle w słuchawce) "jako ktoś na kierowniczym stanowisku pewnie dawno nie doświadczyłaś jak to jest nie mieć jak zapłacić, dlatego odzyskasz swoje rzeczy ale dopiero po wyjściu ze sklepu, zobaczymy jak twoje umiejętności negocjacji sprawdzą się teraz, kiedy musisz wyjść ze sklepu w ciuchach za które nie zapłaciłaś". -ANNAcyb: Trzęsąc się kilkukrotnie biorę głęboki wdech. "Przepraszam rzeczywiście ponoszę część winy (a raczej pewien dupek po drugiej stronie słuchawki - dodaję w myślach) niestety moje ubrania jak i torebka zostały skradzione więc czy mogłabym zapłacić za ubrania które mam na sobie za jakąś godzinę? Pojadę tylko do domu po pieniądze". +cyberMAJKEL: E: czy ja wyglądam Pani na frajera, wie pani ile takich bajeczek słyszę tygodniowo? wykluczone nie ma takiej opcji, potem szef potrąca mi z ...
... pensji. E: nie wyjdzie stąd Pani przed zapłatą. -ANNAcyb: "Ale ukradziono mi torebkę nie mam przy sobie żadnych pieniędzy" tłumacze zdesperowana i w myślach coraz bardziej przeklinam pewnego szantażystę. +cyberMAJKEL: Ekspedient patrzy się na ciebie, właściwie to patrzy dużo poniżej twoich oczu.. E: nie obchodzi mnie to rozliczyć się Pani musi. "zaproponuj, że nie będzie musiał płacić za twoje usługi" (sufler) -ANNAcyb: Przez chwile zastanawiam się co masz na myśli i nagle do mnie dociera. Blada jak papier czuję jak nogi się pode mną uginają i tylko siła woli udaje mi się ustać prosto. Nie mogę wydobyć z siebie głosu ale widzę, że ekspedient traci cierpliwość więc zrezygnowana pytam: "Czy jest jakaś możliwość rozliczenia bez pieniędzy?" +cyberMAJKEL: E: zależy co ma Pani na myśli?. -ANNAcyb: Drżącym głosem odpowiadam. "Nie mam pieniędzy innych ubrań też nie. Więc pytam czy jest jakaś możliwość żebyśmy się dogadali?". +cyberMAJKEL: ekspedient zaczął rozumieć, pyta po chwili z bezczelnym uśmieszkiem: E: proponuje mi Pani sex za te ciuchy?. -ANNAcyb: Kręcę głową "sex nie wchodzi w grę ale... Jeśli chce pan coś innego?". +cyberMAJKEL: E: co innego? (pyta zdezorientowany). -ANNAcyb: Cała czerwona i już poirytowana wybucham: "Nie wiem chce pan zwalić na moje cycki nogi czy do ust nie obchodzi mnie to! chcę, po prostu mieć to za sobą!". +cyberMAJKEL: Ekspedient waha się przez chwilę, po czym mówi spokojnie E: zwalić ...