Dziecko. 36
Data: 22.12.2021,
Kategorie:
Anal
Sex grupowy
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... radości, a tak to się wszystko rozmywa...
Są pieniądze, a ja żyję w zgryzocie, bo świadomość, że coś strasznego się wydarzy nie pozwala mi normalnie żyć...
Jeszcze dwa tygodnie i jadę znowu do Wojtka. Może on mnie odchami.
A zadzwonię...
- Wojtku, mam wolną kasę i nie chcę czekać na spotkanie, mogę przelać na konto u ciebie ?
- Oczywiście słodziutka, a jak tam, tęsknisz już ?
- Za tobą zawsze, a pro po... mam pomysł, jesteś zainteresowany ?
- Zależy... i się uśmiechnął...
- Pamiętasz swoją ostatnią fantazję ?
- E... już mi staje... zdecydowałaś się ?
- Ja nie... mam męża, pamiętasz... przecież... ale moja najlepsza przyjaciółka jest tak nastawiona na ten temat, że da ci z wielkim ryzykiem prawdziwej wpadki...
- Ja pierdzielę, poważnie.... ?
- Mówię...
- A ile ma lat ?
- Tyle co ty... ale laska, że tylko gwizdać...
- Balem się, że chodzi o jakąś małolatę...
- Przestań... on daje i nie uważa... nosi ją na dziecko.... może być fajnie... i jest zupełnie niezależna, żadnych kłopotów...
- Umów nas...
- Zobaczę w jaki dzień... wiesz o co chodzi.. ?
- Zaraz sobie zwalę...
- Przyjechać ci obciągnąć ?
- Nie zdążysz... idę już do łazienki...pa
Rozłączył się. Ale numer.
Dzwonię dalej...
- Tak Pani... ?
- Słuchaj suczko, kiedy masz środek płodności ?
- Jestem w d**gim dniu okresu, za 12 dni...
- To słuchaj, nie będę się powtarzać. Nikomu, ale nikomu nie dajesz dupy do tego czasu, nawet synkowi w tyłek, ...
... możesz obciągnąć i połknąć, ale daleko od cipy.
- A co będzie ?
- Mówiłam ci, mam gościa, który chce zerżnąć sukę w rui, taką, która może zajść i która chce się dać zapłodnić... czyli ty... prawda ?
- Jejku...
- Co jest ?
- Muszę sobie pogrzebać... zaraz zwariuję... zgadzam się... lecę do łazienki... pa...
Czy to zrządzenie losu, czy zbieg okoliczności. Ja już w żadne zbiegi nie wierzę. To się dzieje i jestem tego świadkiem...
Decyzja o tym, czy będą razem, jest już podjęta, będę stała z boku i się przyglądała. I śmiała się.
Następne dni miłe, przyjemne, rodzinne i nudne...
Jestem jednak zwierzyną łowną. Może gdzieś wyskoczę ?
Mój zapowiedział wyjazd na szkolenie. Dziwne, w swoim życiu nigdy nie był nigdzie...
- A na jak długo ?
- Na dwa tygodnie ?
- Co ?
- Normalne...
- Kiedy ?
- W niedzielę...
- Masz kogoś, jedziesz z jakąś szmirą na wakacje ?
- Z nikim nie jadę, będę sam i to wybitnie...
- Co to znaczy ?
- A daj spokój...
Nie tylko jest dziwny, to jeszcze niemiły... a niech jedzie... już ja sobie coś znajdę...
Czas mija szybko. a bez niego jeszcze...bardziej... 12 dni minęły i zbieramy się do Wojtusia.
Wytłumaczyłam Joli, że z sąsiadką idziemy na rozmowy do naszego doradcy, bo ona chce zainwestować, aby mieć coś na starość...
Tak, bachora, którego sama będzie wychowywać. Wojtek pewnie, w razie czego odpali jej jakieś 1000+ albo 2000+
Stratna nie będzie, a jak chce... z pragnieniami kobiet nie powinno się ...