1. Uzgodniona niepoczytalność


    Data: 31.12.2021, Kategorie: Incest różnica wieku, Autor: CichyPisarz

    ... najważniejsze, nic więcej. Tyle że było mu niewygodnie i tak nienaturalnie. I to jak cholera.
    
    Chcieć, chciała, ale uznała, że nie powinna. Już wcześniejsze wariactwo odbijało się jej czkawką. Niepotrzebnie uległa pokusie, zrozumiała to, kiedy było za późno. A później znowu chciała, zrobiła i znowu dały o sobie znać wyrzuty sumienia. Przestała więc, widziała pozostawione na materiale spodenek wilgotne ślady po jej ślinie. Nadal miała ochotę na smak młodej pały, chciała ją gryźć, ssać, lizać, cokolwiek, ale... Ach ta przyzwoitość. Udała więc bezwładną i śpiącą. Liczyła, że chłopak uwierzy, że przed chwilą działała przez sen. Nawet celowo wydała odgłosy pogrążonej w głębokim śnie, głowa też wciskała się w ciało młodzieńca w celu stabilnego oparcia. Może była naiwna, ale próbowała tych pozorów.
    
    Ale kiedy Olek wystawił członka ze spodenek na tyle, że widziała go w całej okazałości, stan zamroczenia jasnego powrócił - gwałtowna i niezrozumiała reakcja. Współczuła mu, bo musiał się sporo natrudzić, by zachować jako taką nieruchomość ciała i zdjąć spodenki, a czuła jak mocno są spięte jego mięśnie, jak domaga się dającego ulgę dotyku. Nie miała pojęcia, że młodzian może mieć aż taką ułańską fantazję, by się obnażyć. Macanki rozumiała, ale to?
    
    Ładny był. Wręcz odpicowany. Nie posądzałaby chrześniaka, że przycina tam włosy, nigdy o nim w tym kontekście nie myślała. Ach ci młodzi! Ach te trendy! Ale teraz widziała jak na dłoni apetyczną parówę, przez którą przebiegała gruba ...
    ... żyła grzbietowa i liczne mniejsze rozgałęzienia naczyń krwionośnych. Rozmiar przeciętny (miała do czynienia z większymi), członek lekko wygięty, ale w tym stanie zdawał się być narządem idealnym. Nie mogła inaczej. Nie miała pojęcia, jak to się stało, że otworzyła usta, bo powieki wciąż miała opadnięte, a on po prostu tam trafił. Zetknęły się dwa pasujące do siebie elementy, tak jakoś mimowolnie.
    
    Nagle poczuła w ustach moc. Ileż on ma w sobie energii! Czuła, jak naczynia krwionośne członka pulsują, jak główka się nieznacznie powiększa, choć była przekonana, że większa już być nie może. Smak był neutralny, przyjemny, choć wyczuwała lepką esencję preejakulatu.
    
    Teraz liczył się tylko ten obły narząd, nic więcej. Nie postrzegała reszty świata. Doznała amnezji. Czuła tylko twardy mięsisty obiekt szorujący po podniebieniu.
    
    Uaktywniła język. Początek był chaotyczny i trochę niemrawy, ale szybko skupiła się na wędzidełku i krawędziach żołędzi, co musiało się chłopakowi spodobać, bo niekiedy wierzgał biodrami - takie niekontrolowane szarpnięcia. Droczyła się językiem z tym skórkowym drobiazgiem. Wchodził wtedy głęboko do gardła, ale ona była na to jakby gotowa. Zaczęła ssać końcówkę - skoncentrowała się na samym czubeczku, jakby ten był najsmaczniejszą słodkością, ulubioną czekoladową praliną.
    
    Nie wiedziała dlaczego wciąż pozorowała sen, może tak było jej łatwiej, bo dużo wygodniej robiłoby się jej loda, używając do pomocy choćby jednej ręki, ale to zrzuciłoby zasłonę jej ...
«12...151617...32»