1. Uzgodniona niepoczytalność


    Data: 31.12.2021, Kategorie: Incest różnica wieku, Autor: CichyPisarz

    ... czuł pod palcami kości miednicy i tkankę tłuszczową w okolicy talii, którą próbował obejmować, jak robił to u swoich młodziutkich koleżanek - studenckich podbojów. Nie było porównania. Tamte zazwyczaj chude jak osy, ta masywniejsza i wiele pełniejszych kształtów, ale tak mocno działająca na zmysły, że te kilka kilogramów tuszy więcej, bardziej stanowiło atut niż wadę. Podnietę na pewno. Zawsze marzył o stosunku z wyraźnie starszą partnerką, od zawsze był ciekaw, jak to jest.
    
    Po domu zaczęły rozchodzić się ciche rytmiczne plaski. Olek był w żywiole. Na szczęście był już rozładowany, zaczęli też szybko, wiedział, że może sobie teraz na co nieco pozwolić. Ale też nie chciał przesadzać. Przy robieniu loda, nigdy wcześniej tak szybko nie wystrzelał. Nie znał tego "terenu", a pasywna (bardziej uległa niż pasywna) postawa ciotki w trakcie stosunku rozpalała w nim co raz to nowe obszary żądzy, więc jakaś niespodzianka zawsze była możliwa.
    
    Boże! Nie! - uciekła wzrokiem, kiedy potrząsana jego sztosami, odważyła się zerknąć gdzieś pomiędzy huśtającą się piersią i opartą o sofę ręką na pochłoniętego seksem Olka. Ten napotkał jej oczy i specyficznie marszcząc twarz, szybko zamknął swoje. Ona uciekła przestraszonymi ślepiami jak spłoszona łania. Przymrużyła oczy, poczuła kolejny spazm przyjemności. Tyle jej wystarczyło, by zanotować w pamięci skupienie studenta, te zapisane w pracy jego mimicznych mięśni emocje, w dodatku czuła je też we wciąż trzymających jej biodra łapach. Ależ ...
    ... on miał w nich siłę! W lędźwiach również.
    
    To nie był ten Oluś, któremu dawniej wielokrotnie opatrywała skaleczenia i namawiała do zjedzenia śniadania, obiadu, czy kolacji. Nie widziała w nim Olka, który łaso patrzył jej w dekolt w okresie gimnazjum. Teraz posuwał ją już nawet nie Aleksander, a po prostu mężczyzna, facet, chłop - jakiś mężczyzn, facet, chłop. Tak wolała myśleć, tak było jej łatwiej.
    
    Nie był specjalnym kochankiem. W przebiegu życia miała kilku partnerów, wielu robiło to lepiej, ciekawiej, dostarczało jej więcej atrakcji. Ale Olek też się źle nie prezentował, nie. Tempo powolne, ale stałe. Pchnięcia stonowane, tylko co któreś mocniejsze, jakby zaznaczał swoją obecność. Czasem wykonywał krótkie szybkie serie, co niekoniecznie jej się podobało, były zbyt mechaniczne. Ale starała się zrozumieć jego fascynację. Dłonie już pewnie ściskające każdy skrawek ciała, czasem sięgał do dyndających jak dzwony piersi, które ona lubiła w takiej odsłonie obserwować. Gdyby nie byli tymi, kim dla siebie są, ona też nie zachowywałaby się tak grzecznie, nie byłaby tylko masą z wypiętym tyłkiem. Resztki przyzwoitości nie pozwalały jej jednak na nic więcej, jak na posłuszne udostępnianie wilgotnego otworka. To i tak było w ich relacji, jak w
    
    przejście w podświetlną i skok w tunel czasoprzestrzenny. Teraz nagle wszystko się zmieniło. W ich relacji następowała właśnie rewolucja.
    
    O czym myślała, kiedy Olek ją penetrował? O wszystkim i o niczym. O rodzicach młodzieńca i ich ...
«12...242526...32»