Historia utraty dziewictwa
Data: 10.08.2019,
Kategorie:
Lesbijki
Pierwszy raz
wspomnienia,
Nastolatki
namiętność,
Autor: paty_128
... dawno temu, więc być może już się rozeszli. Nie sądziłam, że mogłoby mi się to przytrafić... Z Anną byłam w związku rok i miesiąc czasu. Dopiero. A nasza miłość nie znała granic.
Po tym same z siebie ograniczyłyśmy ze sobą kontakty, ponieważ nauka przed maturą była dla nas na najwyższym szczeblu. To tylko dwa miesiące... A później będziemy miały całe życie dla siebie.
Wyniki matury zaskoczyły nas obie, nie spodziewałyśmy się aż tak wysokich procentów. Zdałyśmy wszystko, ona zdała ode mnie lepiej geografię i język polski. Uczciłyśmy sukces w pobliskiej restauracji, wypiłyśmy po dwa piwa (tak, dziewczyny też je piją!).
I zgodnie z jej obietnicą, wyjechałyśmy na wakacje. Rodzice próbowali nam to wybić z głowy, ale my już ich nie słuchałyśmy. Gdybyśmy to robiły, już dawno byśmy się rozstały. A tak, nasza miłość kwitła.
- Na pewno wzięłaś wszystko? Szczoteczkę, grzebień, ręczniki... - Wyliczała, gdy o szóstej nad ranem szłyśmy z przystanku na Dworzec, gdzie za dwadzieścia minut miał być nasz pociąg, który miał nas zawieźć do Kołobrzegu. T ona załatwiła bilety zarówno w tę stronę, jak i na powrót. Wypatrzyła jakąś dobrą ofertę przy miejscu docelowym... Dokładnie dwa kilometry od Kołobrzegu. Miałyśmy tam spędzić ostatni tydzień czerwca i pierwszy tydzień lipca. Czułam te przyjemne skurcze, motyle w brzuchu na myśl, co miała tam ze mną zrobić... Obiecała... A ja tak długo na to czekałam!
- Tak kochanie, o wszystkim pamiętałam. Na pewno. – Żeby jej jakoś dogryźć, ...
... zapytałam: - Masz bilety? – Spojrzała na mnie mrużąc oczy, po czym uśmiechnęła się.
Weszłyśmy na peron i postawiłyśmy torby, ona miała dwie, ja jedną. Wzięła dwie by nie upchać wszystkiego na siłę, a morze jak to morze, zawsze się kupi parę drobiazgów.
Niedługo po tym przyjechał nasz pociąg i wsiadłyśmy, zajmując wyznaczone miejsca, ona naprzeciw mnie, przy oknie. Oprócz niezbędnych drobiazgów spakowała jeszcze coś do picia i jedzenia na podróż.
Jednak ja niedługo po odjeździe, zasnęłam.
Obudziłam się dopiero, gdy do przedziału wsiadała jakaś para. Chyba, że to brat i siostra. Spojrzałam zaspana na Annę, obserwowała ich trzymając w dłoni książkę. Zerknęła na mnie i uśmiechnęła się. Po tym ponownie zasnęłam.
Obudziło mnie szarpnięcie pociągu ruszającego ze stacji.
- Ile jeszcze? – Zapytałam.
- Jakąś godzinę i będziemy.
Po tym już nie zasnęłam, poszłam do toalety, chwilę postałam na korytarzu przy oknie. Para wysiadła na następnej stacji, a my po piętnastej byłyśmy w Kołobrzegu. Wsiadłyśmy w autobus i pojechałyśmy. Na pytanie, skąd to wszystko wie, odpowiedziała, że była tu kilka razy na wakacjach.
Mieszkanie na pierwszym piętrze, do którego mnie wpuściła po odebraniu kluczy od sympatycznego właściciela było niewielkie... Prędzej pokój przegrodzony na pół, w jednym pomieszczeniu było duże łóżko i szafa, a w drugim, tym przy wejściu, zielona kanapa i mała szafeczka, wnętrze wyłożone tanią wykładziną dywanową. Mała łazienka obok drzwi. Nie narzekałam, było ...