Historia utraty dziewictwa
Data: 10.08.2019,
Kategorie:
Lesbijki
Pierwszy raz
wspomnienia,
Nastolatki
namiętność,
Autor: paty_128
... względnie. Na korytarzu wspólna kuchenka gazowa i mikrofalówka.
- Po znajomości... Okna wychodzą na zachód, wiem, że je lubisz. – powiedziała, stawiając torby.
- Dzięki. – postawiłam swój bagaż pod szafą i pocałowałam ją z wdzięczności. – Jesteś kochana.
- Dla ciebie wszystko.
Przebrałyśmy się, i nie czekając na nic, wzięłyśmy kanapki i krem do opalania i poszłyśmy z ręcznikami na plażę. Prowadziła na nią prosta dróżka w większości długości przez las, po czym wychodziło się na plażę. Gorący piasek, szum fal, rozmowy i śmiechy dzieci... Jeszcze nigdy nie byłam tak zadowolona z wyjazdu nad morze.
Rozłożyłyśmy się na ręcznikach i kolejno jedna drugą smarowała kremem. Po tym, leżąc na brzuchach dogadałyśmy się w kwestii utraty mojego... Naszego dziewictwa. Uzgodniłyśmy, że jutro, że ten dzień przeznaczymy sobie na aklimatyzację w nowym miejscu. W sumie racja, byłyśmy trochę zmęczone podróżą, jednak wygrzewanie się na słońcu było najlepszym pomysłem. Słodkie lenistwo i Anna obok...
Następny dzień rozpoczęłyśmy w okolicach dziesiątej rano, siedziałyśmy do drugiej w nocy i gadałyśmy o wszystkim, jedząc kolację, na którą Anna kupiła w pobliskim sklepiku tortille do odgrzania w mikrofalówce. Na dzień dobry pocałowała mnie tak namiętnie, że myślałam, że to już TA chwila.
- Zakochuję się w tobie codziennie... - Powiedziała i z uśmiechem pogłaskała mnie czule po policzku. Czułam, jak się rumienię.
Wstała i zaczęła się ubierać mówiąc przy tym, że idzie kupić ...
... coś na śniadanie. Jak się okazało, obie miałyśmy ochotę na tradycyjne śniadanie z chlebem, sałatą i serem żółtym. Wyszła, a ja zorientowałam się, że jestem spięta. Cóż, byłam nieśmiałą osobą i wcale mnie nie rozluźniała myśl, że zrobię to z ukochaną osobą. Poczułam się nagle taka nieatrakcyjna.
Zaczęło padać, wróciła cała mokra. Cóż, pogoda nad morzem ma to do siebie, że się szybko zmienia...
I cały dzień przesiedziałyśmy w pokoju grając w karty.
Pod wieczór wyszło słońce, i kiedy Anna poszła się kąpać, ja wyszłam na balkon, oparłam się o barierkę i zamyśliłam się, patrząc na powoli zachodzące słońce i drżąc lekko z zimna. Myślałam o wszystkim a jednocześnie o niczym szczególnym, po prostu stałam. Gdzieś w oddali słychać było muzykę disco, mieszała się z jakąś monotonną przygrywką do gier, a do nosa co chwilę napływały zapachy z baru oddalonego o jakieś sto metrów. Łączył się on z charakterystycznym zapachem po deszczu, dając ciekawą kompozycję. Ocknęłam się dopiero, gdy na bicepsach poczułam ciepło, które powoli przesuwało się w stronę nadgarstków. Dłonie Anny.
Przytuliła mnie od tyłu i powiedziała cicho:
- Chodź do środka... Zmarzniesz... Zresztą już jesteś zimna... - Obróciłam głowę w bok, pocałowała mnie w usta. – Chcę spełnić twoje marzenie...
To wystarczyło, by mnie zaciągnęła do środka.
- Pójdę się wykąpać... Czekaj tu na mnie. – powiedziałam.
- Bądź pewna, że nie ucieknę. – Uśmiechnęła się, poszłam do łazienki.
Ciepła woda pozwoliła mi się ...