Historia utraty dziewictwa
Data: 10.08.2019,
Kategorie:
Lesbijki
Pierwszy raz
wspomnienia,
Nastolatki
namiętność,
Autor: paty_128
... pocałunku, a każda komórka mojego ciała zadrżała. Objęłam ją niepewnie za kark, poczułam jej dłonie na udach.
- Zróbmy to... - powiedziałam między pocałunkami.
- Tak dzisiaj?
- Proszę...
- Kochanie...
- OK, rozumiem. – Zsunęłam się z blatu stołu. – Nie pociągam cię, tak?
- To nie tak, jesteś w błędzie... - Złapała mnie za rękę.
- Chyba, że kogoś masz na boku... Kogoś, kto ciebie zaspokaja. Tak?
- Nie, do cholery! W życiu nikogo nie pragnęłam bardziej niż ciebie! – Ruszyłam z latarką do salonu. – Wiesz, za co mnie wyrzucili ze szkoły?
- Co?! Wyrzucili cię? – Pierwszy raz o tym usłyszałam. Nigdy się nie przyznała do tego.
- Muszę mieć pewność, że nikomu nie powiesz.
- Nie ufasz mi? – Zapytałam, westchnęła, usiadłyśmy na kanapie.
- W poprzedniej szkole... Była taka jedna uczennica, podobała mi się i wiedziała o tym. Nagrała to, jak robię jej dobrze a później rozpuściła filmie po szkole. Zadowolona? Planowałam... Tak już po maturze, żebyśmy wyjechały na wakacje, nad morze... I tam byśmy to zrobiły. To wszystko, co mam do powiedzenia. – Poczułam się jak skończona idiotka.
- Kochanie... Przepraszam...
- Nie wiedziałaś, w porządku. Nie gniewam się...
- I tak się czuję winna.
- Jeden całus i będzie OK. – Uśmiechnęła się, pocałowałam ją.
Nie mogłam być dłużej na nią zła, nie potrafiłam, za bardzo ją kochałam. Po tym przyniosłam nam nasze bułeczki i wspólnie je zjadłyśmy, rozmawiając o wszystkim i niczym. W pewnym momencie na ...
... zegarze elektronicznym pojawiły się liczby, a z mojego pokoju błysnęło światło co oznaczało, że naprawili ewentualną usterkę. Może to jednak nie było drzewo?
Wykąpałyśmy się, oczywiście osobno i leżąc w łóżku przegadałyśmy pół nocy.
O szóstej nad ranem coś mnie obudziło. Spojrzałam na śpiącą Annę i doznałam zawału. Ktoś wszedł do naszego mieszkania. Usłyszałam cichy głos mamy i taty... Spanikowałam, nie wiedziałam, co robić. Ostatecznie zachowałam spokój i jakby nigdy nic, poszłam dalej spać. Później będę się tłumaczyć. Tylko... co ja im powiem? Co ma być, to będzie... Ważne, że ukochana jest przy mnie.
Objęłam ją w pasie i zasnęłam z powrotem.
- Anka, wstawaj. Do domu, natychmiast! – Usłyszałam budząc się natychmiast. Rozejrzałam się, u mnie w pokoju stała matka Anny. Wkurzona matka Anny. Na wszelki wypadek zabrałam rękę z jej ciała. Miałam wrażenie, że to by pogorszyło sytuację. Była ubrana w czarny płaszczyk lekko zroszony kroplami deszczu, co oznaczało, że dosłownie przed chwilą przyszła.
- Co...? Co ty tu robisz? – Moja ukochana usiadła zaspana.
- Natychmiast się ubieraj! Porozmawiamy sobie w domu! – I wyszła, zamykając drzwi mojego pokoju. Spojrzałyśmy na siebie, pogłaskała mnie zmartwiona po policzku.
- Nic nie mów, rozumiem. Dziękuję, że przyszłaś... Dziękuję za wszystko. – Powiedziałam i pocałowałam ją w usta, po czym wstałyśmy i zaczęłyśmy się ubierać. Nawet nie zastanowił mnie fakt, że robimy to razem.
- Coś czuję, że spotkamy się dopiero w ...