1. Moje początki (IV)


    Data: 07.01.2022, Kategorie: Incest lody, niewinność, młodzież, Autor: Takitam

    Jak zwykle w okresie wakacji, na dworcu było tłoczno. Na szczęście, Warszawa nie jest takim obleganym kierunkiem jak Kołobrzeg czy Gdańsk, więc bez większego problemu znaleźliśmy dwa wolne miejsca, i to przy oknie, naprzeciwko siebie. Wrzuciliśmy nasze torby na górę i przez chwilę rozmawialiśmy, ale napływające kolejne fale podróżnych, skutecznie nam to uniemożliwiły. Przedział zrobił się pełny, ale bez rozwrzeszczanych bachorów czy pytlujących starych bab. Wyciągnęliśmy książki i zabraliśmy się do czytania. Gdzieś w okolicach Kalisza zauważyłem, że Aga odłożyła książkę, oparła głowę o zagłówek i zamknęła oczy. Przez chwilę patrzyłem na jej słodką, niewinną twarz. Założone na piersiach ręce, podkreślały jej dziewczęcy, ukryty pod koszulką i stanikiem biust. Widok ten lekko wzbudził mojego śpiocha. Zamknąłem książkę i położyłem ją tak, aby pozostali pasażerowie nie zauważyli mojego podniecenia. Oderwałem wzrok od mojej kuzynki i zamyślony spojrzałem przez okno.
    
    Niewątpliwie ostatnie dni były najbardziej intensywne w moim dotychczasowym życiu. W ciągu zaledwie niecałych dwóch tygodni, od poziomu całkowitego dyletanta, doszedłem do bycia niezłym specjalistą od kobiecego ciała. No może na razie tylko dwóch ciał – Agi i Grażyny. Niemniej jednak byłem prawie pewien, że żaden z moich kumpli nie miał podobnego doświadczenia. Był to niewątpliwie powód do zadowolenia i samczej dumy. Fakt był jednak taki, że nie bardzo miałem, jak się tym chwalić. Mimo wszystko, Aga to moja ...
    ... rodzina i to co zrobiliśmy, nie byłoby akceptowalne, nawet wśród napalonych nastolatków. A z drugiej strony, czy zrobiliśmy coś złego? Czy poznawanie swoich ciał i swoich reakcji jest czymś złym? To, że środowisko, które nas otacza, ma inne spojrzenie na takie sprawy, jeszcze nie oznacza, że odmienne podejście do seksu jest złe. Tak, przyznaję się, uprawiałem seks z moją kuzynką. Niemniej jednak, nie jesteśmy w sobie zakochani, nie łączy nas tajemnicza więź, zwana miłością. Tylko i wyłącznie czysty, niezobowiązujący i pouczający seks.
    
    Dźwięk otwieranych drzwi do przedziału wyrwał mnie z tych myśli.
    
    - Bilety do kontroli – powiedział konduktor znudzonym głosem.
    
    Aga się obudziła i spytała:
    
    - Daleko jeszcze?
    
    - A panienka dokąd jedzie? - konduktor chyba stwierdził, że warto powiedzieć coś więcej niż tylko zażądać okazania biletów.
    
    - Do Warszawy.
    
    - No to jeszcze jakieś trzy i pół godziny.
    
    - Dziękuję.
    
    Ja w tym czasie wyszukałem nasze bilety i podałem do sprawdzenia. Po chwili kontroler ładnie pożyczył miłej podróży, wszyscy pochowali swoje bilety i zamieszanie minęło. Agnieszka z powrotem opadła na siedzenie i przymierzyła się do dalszej drzemki.
    
    - Mogę nogi położyć koło ciebie?
    
    - Jasne.
    
    Zdjęła sandały i położyła stopy obok mnie. Czule pogładziłem jej łydkę, przesuwając się tak, aby nam obojgu było jak najwygodniej. Uśmiechnęła się i puściła do mnie oko.
    
    - Obudź mnie, jak dojedziemy – i zamknęła oczy.
    
    Wróciłem do swoich rozmyślań. Seks. No tak, ...
«1234...14»