1. Moje początki (IV)


    Data: 07.01.2022, Kategorie: Incest lody, niewinność, młodzież, Autor: Takitam

    ... wjechał na Dworzec Centralny. Było już dobrze po 22-ej, więc nie szukaliśmy przystanku, ale od razu skierowaliśmy się do domu. Na szczęście Agnieszka mieszka dość blisko Centralnego, więc czekało nas zaledwie kilkanaście minut spaceru. Jako, że już wcześniej postanowiłem na razie nie poruszać kwestii moich domysłów, to zaczepiłem inny, równie ciekawy temat.
    
    - Co miałaś na myśli mówiąc, że nie będę się nudził z twoimi koleżankami?
    
    - Troszkę się zabawisz. Ja oczywiście też.
    
    - Z tobą to mam nadzieję, że się zabawimy. Nawet jestem pewien. Ale o co chodzi z koleżankami?
    
    - Pamiętasz Asię i Monikę?
    
    - Raczej tak. Choć jak ostatnio je widziałem, to chyba nie zwracałem na nie uwagi.
    
    - No to teraz na pewno zwrócisz. Niezłe laski się z nich zrobiły. W każdym razie, ostatnimi miesiącami dużo ze sobą gadałyśmy o seksie, facetach i tak dalej. Wszystkie jesteśmy nieźle napalone i chyba trochę szurnięte, jakby to powiedziała Grażyna. Pamiętasz, jak ci pokazywałam swoją błonkę?
    
    - No jasne. Trudno tego nie pamiętać – uśmiechnąłem się z nostalgią.
    
    - Kiedyś Monika wpadła na pomysł, jak ją zobaczyć. No bo samodzielnie to trochę karkołomny pomysł.
    
    - No chyba tak – nie bardzo wiedziałem, jak mam to skomentować.
    
    - No w każdym razie, to wyszło jakoś tak spontanicznie. Wiesz, czasami nocujemy u siebie nawzajem, to znaczy raczej ja u nich niż one u mnie. I jak się zbiorą trzy szurnięte laski, to różne wygłupy im przychodzą do głowy. Wtedy, to nawet jakaś butelka wina nam ...
    ... pomogła. W każdym razie, zaczęło się od porównywania swoich myszek.
    
    - O rany! Szkoda, że mnie tam nie było!
    
    - No, na pewno, hihihi. No więc, zaczęło się od pokręconych gadek. Wiesz, jak to jest, faceci, laski i takie tam. W końcu zeszło na onanizm i jak to właściwie jest. Jakoś tak, od słowa do słowa, no i w którymś momencie Monika zaproponowała, aby się nawzajem obejrzeć. No wiesz, porównać je ze sobą.
    
    - O jezu – szepnąłem z podnieceniem. Sama rozmowy mnie nakręcała i czułem, że mojego małego też.
    
    - Wyszło nam, że każda ma trochę inaczej. No wiesz, niby takie same, a jednak różne. No pamiętasz? Jak ja i Grażyna.
    
    - No jasne – dobrze, że wokół było ciemno, bo na pewno miałem niezłe wypieki na twarzy. Zresztą w głosie Agi też słyszałem nutki podniecenia.
    
    - Zeszło też na nasze dziewictwo, błonki w cipkach. No wiesz, niby są w każdej, ale co to dokładnie jest i jak wygląda, no to już gorzej. No i się zaczęło oglądanie. A tej, której cipkę oglądałyśmy, to starałyśmy się jej pokazać w lusterku. Zabawy było uszy, hihihihi.
    
    - No nie wiem czy po uszy, hahaha. Ale powiem ci, że takie rzeczy u chłopaków są niemożliwe. Od razu padłoby hasło o pedalstwie.
    
    - Dziewczyny są inne pod tym względem. Poszedłbyś do kibelka z kumplem i sikałbyś przy nim?
    
    - Zwariowałaś?! – odpowiedziałem szczerze oburzony.
    
    - No właśnie. A dla nas to nie problem, wręcz odwrotnie, często dwie dziewczyny wchodzą razem do toalety. Jedna leje i jednocześnie gada z drugą. No w każdym razie, ...
«1234...14»