1. Barbara (III)


    Data: 10.01.2022, Kategorie: małżeństwo, Sex grupowy cuckold, Zdrada Autor: Diabełwgłowie

    ... do czysta! – Basia uśmiechnęła się jeszcze raz widząc zaskoczone spojrzenie męża.
    
    W końcu to wszystko, to twój pomysł – dodała jeszcze w myślach spychając jego głowę niżej. Ja tylko dostosowałam się do proponowanych zasad – usprawiedliwiła się, czując ciepły język pracowicie zlizujący lepki bałagan wypływający z jej kobiecości.
    
    Po kilku minutach milczenia i dochodzenia do siebie, Basia przerwała krępujące milczenie.
    
    - Teraz, kiedy to się stało tak na serio, na trzeźwo, dalej Cię to kręci?
    
    Krzysztof milczał. Jego głowa spoczywała na piersiach żony.
    
    - Mówiłam, co mówiłam, bo to chciałeś słyszeć. Na tym polega ta fantazja? – upewniała się. – Kocham Cię cały czas – dodała. – Musisz jednak wiedzieć, że podoba mi się ta gra. Podoba mi się to, że jestem pieprzona jak suka, a potem adorowana przez ciebie jak bogini. Nie znałam siebie od tej strony.
    
    - Krzysiek, powiedz coś.
    
    - Zaskoczyłaś mnie trochę. Spodziewałem się, że może dojść do czegoś między tobą a nimi, ale nie pomyślałbym nawet się, że tak nagle, że w banku. No i to, co działo się teraz. Naprawdę nie pozwoliłabyś mi skończyć gdybym nie odpowiedział na to pytanie? – spoglądał badawczo w oczy żony.
    
    - Na sto procent kochanie, na sto procent – odparła Basia. – Skoro chcesz się bawić w rogacza i hot wife, to musisz się liczyć z takimi rzeczami. Podoba mi się to! – dodała z błyskiem w oku.
    
    Hot wife? Kiedy ona się tego nauczyła? Pomyślał
    
    - Jasne. Chcę się w to bawić, tylko… boję się tylko… - Krzysztof ...
    ... powoli artykułował wyrazy. – O twoje uczucia. Nie wyobrażam sobie żebym mógł cię stracić.
    
    - Krzysztof, to jest układ czysto seksualny. Sam to wymyśliłeś – spojrzała na niego oskarżycielsko. – Nie rzucę ciebie, nie będę wymykać się na randki. To są tylko sztywne kutasy. Fakt, cholernie apetyczne kutasy – dodała. – Jeśli kiedykolwiek zrobię to jeszcze z kimkolwiek, to tylko wtedy, jeśli ty będziesz to akceptował.
    
    - Jasne – przytulił ją mocniej z ciężkim westchnięciem.
    
    - Chcę jednak wyraźnie podkreślić. Nie spodziewałam się tego, ale podoba mi się ta zabawa. Wiedz, że jeśli będziesz chciał się w to dalej bawić, to ja będę się bawić… z dość dużym zaangażowaniem.
    
    - Rozumiem. Mi… - zawiesił głos - też się podoba. Mam wątpliwości, ale kto by nie miał w takiej sytuacji – odpowiedział już bardziej zdecydowanym głosem Krzysztof.
    
    - Moi sympatyczni koledzy niedługo wyjeżdżają. Raczej na stałe – mówiąc to patrzyła w oczy mężowi. Miała wrażenie, że pojawiła się w nich ulga.
    
    - Jednak… - kontynuowała – mam dzwonić jeśli tylko poczuję chęć. A raczej poczuję- dodała cicho.
    
    - No i wreszcie… , za dwa tygodnie panowie żegnają się z naszym miastem, więc nasza zabawa dobiegnie końca. Przynajmniej w tym gronie. Wspominali coś o pożegnalnym party. Mówili też, że… – Basia zawiesiła głos – mogę ciebie zabrać – dokończyła jednym tchem i wlepiła świdrujące spojrzenie w męża.
    
    Spojrzenie i zaskoczona mina Krzysztofa były bezcenne.
    
    - Tylko… - kontynuowała uwodzicielskie droczenie ...