Belferka 2 - pracowite wakacje
Data: 13.01.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Hardcore,
Tabu,
Autor: BigTales
Ani trzęsienie ziemi, ani wybuch wulkanu, czy żaden inny kataklizm nie mogły powstrzymać Karoliny przed dotrzymaniem przysięgi dzieciom. Musiały wyjechać na dawno obiecany letni obóz i koniec. Plany utrudniła utrata pracy przez Jacka miesiąc temu. Pracował na pół etatu, ale zawsze to coś. Ona już miała tylko pensję belfra odkąd porzuciła prywatne lekcje u Rutkowskich.
Karolina bardziej niż mąż zdawała sobie sprawę, że biorąc lichwiarską pożyczkę, sprzedają duszę diabłu. Cyrograf został jednak podpisany.
Termin pierwszej raty przypadał w lipcu, jeszcze przed wyjazdem dzieci, a domowy budżet świecił pustką.
Poza tajnym schowkiem Karoliny, w którym przechowywała pieniądze zdobyte dzięki "okazywaniu sympatii" młodym Rutkowskim. Postanowiła postawić wszystko, włącznie z małżeństwem na szali i ujawnić tajemnicę. Pewnego wieczora poprosiła męża o rozmowę i wyznała wszystko. Spłakała się jak bóbr, oczekując wszystkiego najgorszego.
Ale trzęsienie ziemi nie nadeszło. Reakcja Jacka zupełnie ją zaskoczyła. Nie potrafiła niczego wywnioskować z jego miny. Wyszedł się przejść i wypił piwo z przyjacielem. Gdy wrócił przyszła kolej na jego sekrety, które powaliły Karolinę z nóg.
Ale ucieszyły i wlały nadzieję w serce.
- Zadzwoń do Rutkowskich kochanie. Może pozwolą ci wrócić.
- Są już wakacje Jacek. To bez sensu.
- Tacy bogacze potrzebują do różnych prac. Zapytaj. Może znajdą też coś dla mnie.
Zadzwoniła. Umówili się nazajutrz. Po śniadaniu Karolina i Jacek wsiedli ...
... do autobusu 23 i wysiedli na przedmieściach przy pałacu Rutkowskich. W drodze nie rozmawiali. Jacek delektował się swoim podnieceniem, zdając sobie sprawę jak może przebiegać rozmowa jego żony z młodym Rutkowskim. Maciek zaprosił do ogrodu.
- Co pijecie?
- Dla mnie woda.
- Masz piwo?
Wrócił po chwili z napojami. Był upalny dzień. Woda w basenie miała odcień seledynu.
- Więc wygląda to tak. Nasz stary wyjechał na miesiąc. Nam z bratem nie chce się za bardzo ogarniać chaty ani gotować, więc chyba się coś znajdzie. Tylko pytanie Karolina, czy stanowisko pomocy domowej ci nie uwłacza. No wiesz... z twoim wykształceniem i tytułami...
- Nie. Jest super. A miałbyś coś dla Jacka? - spytała zdejmując koszulę i przecierając czoło z potu. Stanik nie był od kostiumu kąpielowego, ale nie dbała o to.
- Może ogarniać ogród i basen. Możecie tu zamieszkać, żeby tak nie jeździć bez sensu.
Małżeństwo uśmiechnęło się do siebie i chwyciło za ręce.
- Możemy zacząć, gdy dzieci wyjadą. Nie będzie ich trzy tygodnie.
- Super. Aha. Ale pomoce domowe nie zarabiają jak nauczyciele.
Karolina pomyślała, że chłopak chyba nie wie ile zarabia nauczyciel.
- Dostaniecie piętnaście na godzinę. Oczywiście dostaniesz Karolina wiele okazji by dorobić znacznie więcej. Wiesz o czym mówię?
- Wiem. Na to najbardziej liczę.
- A to na zakupy - podał jej kilka banknotów i poinstruował na czym się skupić:
białe, ciasne bluzeczki wiązane z przodu na sznurki, kilka bardzo skąpych ...