List o ojcu i córce
Data: 14.01.2022,
Kategorie:
Incest
Nastolatki
Autor: lucyfer87wawa
Szanowna Pani Joanno.
Proszę mi wybaczyć, że nie przedstawię się moim prawdziwym imieniem, ale jeśli potrzebuje pani jakiegoś, to proszę mówić o mnie Krzysztof. Została mi pani polecona przez moich kolegów, jako wyjątkowo dobra w radzeniu sobie ze stresem i innymi problemami psychicznymi. Piszę do pani tradycyjny papierowy list, ponieważ moja sprawa wymaga anonimowości i mam nadzieję, że mogę na nią liczyć. Pieniądze w kopercie są dla Pani, i chcę kupić za nie samo wysłuchanie mojej historii.
Moja córka nie ma na imię Monika, ale tak będę ją nazywał w tym liście. 14 lat, pierwsza klasa gimnazjum. Po matce odziedziczyła ciemną karnację i drobną budowę ciała, mając około 150 centymetrów jest niższa niż większość koleżanek w klasie. Cicha, nieśmiała, siedziała głównie w swoim pokoju oglądając anime, grając w gry komputerowe albo ucząc się. Normalna cicha nastolatka, ale przyznam się, że trochę ją rozpuściłem.
Widzi Pani, po tym jak moja żona stwierdziła, że jednak lepiej będzie jej się żyło z jakimś zniewieściałym gówniarzem, wydawało jej się że ona i jej humanista zabiorą mi wszystko i będą sobie mogli spokojnie leżeć i pachnieć. Kretynka. Myślała, że wymyśli sobie jakąś historię o tym, że biłem albo ją albo Monikę i sąd postawi się po jej stronie. Trochę zbladła jej mina jak przedstawiłem sądowi rodzinnemu papiery o tym, że była kiedyś leczona na depresję dwubiegunową, a mój prawnik rozciągnął to na historię, że ona tak naprawdę nigdy nie byłaby zdolna do bycia matką ...
... w normalnej rodzinie. Ze łzami w oczach krzyczała na mnie, że obiecywałem jej że nigdy do tego nie będę sięgał, że pozwolę jej żyć nowym życiem a nie martwić się nieustannie przeszłymi kłopotami. Kąśliwie odpowiedziałem jej że jeszcze na samym początku naszej znajomości, kiedy wszystko opierało się na wspólnym paleniu skrętów i gorącym seksie, ostrzegałem ją żeby nigdy nie stała się moim wrogiem, bo jestem dla nich bezlitosny. Wyjechała z tym swoim pantoflem gdzieś do Hiszpanii, o której infantylnie marzyła od dziecka, i ślad po niej zaginął.
A w moim życiu została tylko Monika. Wszystko, czego chciała, dawałem jej. Jestem człowiekiem, który mimo tego, że ma nadmiar pieniędzy to jednak wychodzi z domu gdzie oszczędność była cnotą, więc do dzisiejszego dnia liczę grosze praktycznie przy każdej możliwej okazji, ale co do mojego aniołka zasady były całkowicie inne. Rzadko o coś prosiła wprost, była nieśmiała i dało się poznać, że niewiele jej było do szczęścia. Ale kiedy tylko widziałem na przykład jak oglądała jakieś bollywoodzkie musicale, to od razu brałem ją za rękę i szliśmy razem do teatru Roma na coś zaproponowane przez moją przyjaciółkę. Wystarczyło tylko, że zobaczyłem jakieś rysunki mangowe leżące na podłodze żebym od razu na allegro kupił jej najdroższy tablet jaki mogę znaleźć, wraz z krótką rozmową przy obiedzie, że mam dwóch znajomych po ASP którzy zajmują się rysunkiem i grafiką, i mógłbym ich kiedyś do nas zaprosić żeby opowiedzieli jej o tym jak wygląda ten ...