Rodzinne tajemnice
Data: 15.01.2022,
Kategorie:
Masturbacja
zakazany owoc,
podglądaczka,
Autor: CichyPisarz
... końcu czubeczek dildo zawitał w jej ciasnym oczku. Wykonała kilka pulsacyjnych ruchów dłonią i kutas wszedł kilka centymetrów głębiej. Nawet się nie spodziewała, że po kolejnych śmielszych wejściach będzie w stanie zmieścić go prawie całego. Poczuła już nawet dotyk swoich palców dłoni, które wsuwały obły obiekt w jej anus, a które trzymały jego drugi koniec.
- Boże! Wszedł do samego końca! - skomentowała zaskoczona łatwością w jaki wibrator zniknął w jej tunelu.
Tylko początek był trudny. Nie wierzyła, że się tego dopuszcza. Wciąż delikatnie wsuwała i wysuwała penis, a druga dłoń tarmosiła jej srom. Już nawet nie zwracała uwagi na chlupot wody, tylko pocierała swoją cipkę w rozkosznych drgawkach. To było tak wyjątkowe, a wręcz przełomowe przeżycie, że poczuła specyficzne ciepłe fale emocji skaczących po jej ciele. Momentami aż zapierało jej dech. Odczuwała ciało obce w swoim odbycie, a jego ruch połączony z precyzyjną pracą paluszków w jej rozgrzanym sromie doprowadzał ją do rozkoszy, jakiej nigdy wcześniej nie czuła. Euforia narastała, aż znalazła ujście w głośnym krzyku.
Kilka minut później Marzena zmierzała w szlafroku do kuchni. Dziwnie się czuła, jakby coś miało jej zagrażać. Wciąż odnosiła wrażenie, że czuje delikatne pieczenie w rozdziewiczonej chwilę wcześniej dziurce. Sztuczny członek użyty do zabawy należał do najszczuplejszych z jej kolekcji, ale też nie był typowo analną zabawką dla początkujących. Celowo wybrała członek, który jako pierwszy kiedyś ...
... zagościł w jej cipce i również ją rozdziewiczył, tak jak dzisiaj rozdziewiczył jej anusa. Czuła do niego sentyment. Pragnęła się przekonać jak to jest i już się dowiedziała. Oczywiście, napadały ją też wyrzuty sumienia i czuła czasem obrzydzenie do siebie za ten pomysł, ale ostatecznie doszła do porozumienia z samą sobą.
- Chciałam - zrobiłam... - uspokajała swoją wzruszoną moralność.
O tej wyjśtkowej zabawie wiedziała tylko ona, nikt więcej. Siebie nie umiała oszukiwać i dlatego zawsze rozkładała problemy do najdrobniejszych obiekcji, aż dochodziła do zgodnych z jej naturą ustaleń. Tak było i tym razem. Leżąc już w łóżku zastanawiała się, jak to jest, że pary będące w związkach robią takie rzeczy. Ona chyba nigdy nie pozwoliłaby swojemu facetowi wsadzić penisa w swój tyłek. Co innego, gdy robi to sama, w zaciszu swojego mieszkania. Nie była w stanie wyobrazić sobie relacji z mężczyzną, które pozwoliłyby jej na udostępnienie mu również tej drugiej dziurki. Z drugiej strony musiała też być szczera ze sobą, bo rozpoczynając kąpiel nie myślała nawet o masturbacji, a co dopiero o seksie analnym za pomocą sztucznego przyjaciela. Sama wiedziała jak się to skończyło. Ludzka żądza wciąż była dla niej zagadką. Pamiętała, że w trakcie prób, wszystko dookoła stało się dla niej obojętne, nieistotne i myślała tylko o tym, by wreszcie osiągnąć zamierzony cel. Była wtedy skrajnie podekscytowana i wyzbyła się wszelkich oporów.
Marzena wróciła wieczorem z kawiarni, gdzie zakończyła się jej ...