Sąsiadka. Pierwsze starcie
Data: 24.01.2022,
Kategorie:
bez seksu,
Masturbacja
sąsiadka,
Lesbijki
pocałunek,
Autor: MarySue
... bieliźnie przeszła do przylegającej łazienki.
Przez okno widziała sąsiedni dom. Pomyślała o Dorocie, znów przeżywając niedawny pocałunek. Ciekawe co teraz robi... Rozpięła stanik, i położyła dłonie na swoich piersiach. Zaczęła je lekko ugniatać, trącać sutki kciukami. Ciekawe, jakby to było poczuć JEJ ręce tutaj – pomyślała. Bardziej zdecydowanie ujęła sutki, i zaczęła przyszczypywać je, rolować w palcach. Usiadła na stojącej naprzeciw okna bieliźniarce, oparła głowę o ścianę i zamknęła oczy. Przez chwilę jeszcze bawiła się piersiami, po czym przesunęła dłonie, z szeroko rozstawionymi palcami, w dół, po żebrach i brzuchu. Nacisnęła na wzgórek łonowy, i rozsunęła szeroko uda.
Wciąż przywołując w pamięci pocałunek Doroty pewnie rozchyliła wargi sromowe. Boże, ależ była mokra! Potrzebowała zaspokojenia, tu i teraz. Zaciskając powieki, rozszerzyła dwoma palcami wejście, a drugą ręką zaczęła drażnić swoją łechtaczkę. W głowie wirowały jej obrazy z oglądanych w samotne wieczory filmów porno, szczególnie tych z lesbijkami. Zamiast aktorek, widziała oczyma wyobraźni siebie i Dorotę. Zanurzyła dwa palce w pochwie, i nadal pocierając łechtaczkę palcami drugiej dłoni, zaczęła się rytmicznie posuwać, dwoma, a potem trzema palcami. Dyszała ciężko, pojękując, gdy emocje zaczęły coraz bardziej przejmować nad nią kontrolę. ...
... Masturbowała się nerwowymi, szybkimi ruchami, coraz gwałtowniej, aż w końcu nadszedł upragniony orgazm, mięśnie zacisnęły się wokół niecierpliwych palców, spomiędzy miękkich płatków wydobyło się jeszcze więcej wilgoci, Alicja krzyknęła, oszołomiona.
Z rękami nadal na kroczu otwarła oczy, i spojrzała przez okno.
Na balkonie sąsiedniego domu stała Dorota, oparta plecami o ścianę obok drzwi balkonowych. W jednej ręce trzymała papierosa. Ich spojrzenia spotkały się. Kobieta podniosła papierosa do ust, zaciągnęła się głęboko. Nagle Alicja dostrzegła, że drugą rękę sąsiadka trzyma w spodniach. Nie w kieszeni, ale na kroczu, pod rozporkiem dżinsów. Wiedziona impulsem, uniosła swoją dłoń z krocza, i oblizała palce, patrząc prosto na Dorotę. Tamta lekko pochyliła się do przodu. A potem wyjęła rękę ze spodni, zgasiła papierosa w stojącej na kamiennym parapecie popielniczce i weszła do domu.
Oszołomiona Alicja zsunęła się z bieliźniarki i weszła pod prysznic. Czuła, że przeżyła coś niezwykłego. I chciała więcej. Szybko umyła się, i owinięta ręcznikiem położyła się na łóżku.
Powiedziała, że przyjdzie wieczorem – pomyślała. Niepostrzeżenie ogarnęło ją zmęczenie. Tylko parę minut, pomyślała, krótka drzemka. Zasypiając, miała przed oczyma obraz Doroty stojącej na balkonie, wpatrującej się w nią głodnym spojrzeniem.