Inny świat
Data: 31.01.2022,
Kategorie:
melodramat,
Romantyczne
Autor: Magdalena_M
... fartuszki. Ciekawa jestem czy chłopcy będą przystojni. Jeszcze nigdy nie byłam z chłopakiem. A wy?
- Ja też nie - odparła Basia czerwona jak burak.
- Ja się takimi głupotami nie zajmuję. Mam ważniejsze rzeczy do roboty - powiedziała Hilda.
- Oooo, masz babo placek. Z takim podejściem to zostaniesz starą panną, a ty Stefa miałaś już kogoś? - zapytała Hela.
- Nie, nie miałam na to czasu - odparła i zamyśliła się ze wzrokiem utkwionym w drewniane deski podłogi.
Stefcia wstydziła się przyznać przed koleżankami, że nie miała nigdy czasu na miłostki, bo od dziecka musiała ciężko pracować. Ojciec odszedł, gdy była jeszcze mała i nawet już nie pamiętała jak wyglądał. Matka nigdy nie miała stałego zatrudnienia, tylko dorywcze prace i często brakowało pieniędzy nawet na jedzenie. Jedynym bliskim i oddanym przyjacielem był Janek. Nawet w najtrudniejszych sytuacjach mogła na niego liczyć. Był dojrzały ponad wiek, odpowiedzialny, wrażliwy, troskliwy, o szczerym spojrzeniu i zawsze lojalny. Na samą myśl o nim zrobiło jej się cieplej na sercu.
- Muszę zrobić się na bóstwo - mówiąc to, Hela wyciągnęła z szuflady krwisto-czerwoną szminkę i zaczęła nią malować usta. - Jutro się tak wypindruję - dodała.
- Skąd masz szminkę? - zapytała Hilda.
- Pożyczyłam sobie..., ze sklepu.
- Ukradłaś?
- Ooo, tam. Tyle ich tam było, że jedna w tą czy tamtą, to żadna różnica
- A wiesz, że za to będziesz się smażyć w piekle - powiedziała Basia z takim przerażeniem jakby miała ...
... przed oczami Belzebuba.
- Jak będę szła do piekła, to zabiorę cię ze sobą - odparła Hela i zaczęła się śmiać. - Stefcia nie smuć się, jesteś tak ładna, że jutro bez problemu znajdę dla ciebie jakiegoś chłopaka - mówiąc to klepnęła przyjaźnie koleżankę w ramię.
W stołówce słychać było istną kakofonię dźwięków, głośne rozmowy zgromadzonych w niej osób, a w tle sączyła się z gramofonu piosenka "Chryzantemy złociste". Dziewczyny stały pod ścianą i z niemałym zdziwieniem obserwowały jak Hela roztacza swoje wdzięki przed dwoma dryblasami. Stefania spostrzegła, że jeden z nich co chwilę zerka w jej kierunku i uśmiecha się, a koleżanka wykonuje ręką jakieś niezrozumiałe gesty. Po chwili wysoki, przystojny Brunet ruszył w jej kierunku.
- Czy mogę prosić do tańca? - zapytał.
- Tak - odparła Stefcia, czując jednocześnie przyśpieszone bicie serca.
Położył rękę na jej biodrze, a w drugą ujął jej małą, ciepłą, kobiecą dłoń i zaczęli lekko kołysać się w takt piosenki Franka Sinatry.
- Jestem Bronek.
- Stefa, miło mi. Czego się uczysz?
- Budownictwa, a ty?
- Krawiectwa.
- Skąd jesteś?
- Z Łodzi, a ty?
- Sompolno. Hela opowiadała same dobre rzeczy o tobie. Chciałbym cię bliżej poznać - mówiąc to, uśmiechnął się i przyciągnął dziewczynę do siebie.
Stefania pod wpływem uścisku silnych, męskich ramion czuła, że nogi się pod nią uginają. Nigdy żaden mężczyzna nie obejmował jej w taki sposób. To było przyjemnie podniecające i wprawiło jej ciało w lekkie drżenie. ...