1. Sasiadka w potrzebie XXVI (Uwiklanie)


    Data: 02.02.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Adam

    ... miejscu było jakieś 15 osób, pięciu facetów, raczej takich ok. 18 lat i reszta koleżanek z klasy solenizantki. Całą impreza odbywała się w ogrodowej altanie, przy grillu. Rodzice zostawili solenizantkę pod opieką starszej, 20 letniej siostry, która tylko czasami kontrolnie zaglądała do młodzieży. Zapoznałem się z uczestnikami, oczywiście szczególną uwagę zwracając na Gabrysie. Faktycznie była to atrakcyjna nastolatka, wyglądała jak młodsza siostra tej jurorki z Masterchef, Anny Starmach. Serio była do niej bardzo podobna, nawet z fryzury. Ubrana w krótką sukienkę na ramiączkach w kolorze bardzo ciemnego fioletu, na której dodatkowo mieniły się drobinki błyszczącego brokatu. Czarne szpilki dopełniały całości. Średniej wielkości piersi, zgrabne, długie nogi. Tylko wciąż nie miałem pomysłu jak mam ją poderwać. Jednak po krótkiej chwili zrozumiałem, że jest to do zrobienia. Marta siedziała mi na kolanach obejmując mnie i całując co chwilę. Kontem oka widziałem jak z niemałym wkurwieniem na twarzy przygląda się temu jej znienawidzona koleżanka. Do tego dochodził fakt, że Paweł z którego skradła Marcie, siedział obok niej, za to zupełnie nie zwracał na nią uwagi, bardziej interesując się rozmowami z kumplami i ciągłym uzupełnianiem i przechylaniem kieliszka. Miał już całkiem dobrze w czubie, a każde upomnienie ze strony jego dziewczyny kończyło się niegrzecznym burknięciem typu „zamknij się, nie mów mi co mam robić”. Faktycznie cham. W dodatku często spoglądał na nas, jakby z ...
    ... lekką zazdrością. Gdzieś po godzinie 22 towarzystwo kręciło się już po całej posesji, tworząc ogólne wrażenie chaosu. Paweł wstał od stołu i chwiejnym krokiem odszedł gdzieś zadzwonić. Kiedy po chwili wrócił rzucając bez emocji:„Muszę na chwilę wyskoczyć coś ogarnąć”Chwilę później pod dom podjechał żółty Fiat Punto, do którego wsiadł na miejsce pasażera i odjechał.„Gdzie ten debil pojechał?” - zwróciła się do jego kolegów„Załatwić zielsko” - szybko odpowiedział jeden z nich.Gabryśka szybko wyczuła swoja szansę. Przy stoliku nie było ani Marty ani Pawła, więc dosiadła się do mnie. Zaczęliśmy gadać o pierdołach. Nie powiem, nawet się kleiła rozmowa, ale nic szczególnego.Po 15 minutach przy stole pojawiła się solenizantka mówiąc do mnie:„Marta mi pomaga w kuchni, ale prosiła, żebyś podjechał na stację po butelkę czerwonego wina i ze dwie butelki coli” - mówiąc to wręczyła mi 100 zł i wróciła do domu. Reszta biesiadników kontynuowała zabawę.Domyśliłem się, że to był ten moment, który powinienem wykorzystać do zaplanowanych celów. Nie wiedziałem tylko jak mam ją zagadać, aby pojechała ze mną. Jednak nie musiałem się tym zamartwiać, bo sama wyszła z inicjatywą:„Przecież Ty nie jesteś stąd, nawet nie wiesz gdzie jest najbliższa stacja, pojadę z Tobą” - natychmiast zareagowała.Kiedy tylko wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy w drogę, padło pytanie na które w zasadzie czekałem:„Co taki facet jak Ty robi z taką frajerką jak Marta? Nie rozumiem tego. Nie wierzę, że jest w stanie zaspokoić ...
«1234...»