Rocznica cz. 2
Data: 04.02.2022,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Wytryski
Autor: Sylwunia
... na
swoim palcu. Tak bardzo ją to ucieszyło, że aż pisnęła ze szczęścia. Obudziło
to Marcina. Obrócił się powoli i zobaczył swoją ukochaną w całej krasie, patrzącą
na pierścionek.
Usiadła obok niego. On leżał na plecach. Delikatnie gładziła jego klatkę piersiową i brzuch.
Patrzyli na siebie czule. Po jakimś czasie złapał jej dłoń i zaczął całować ją
delikatnie. Patrzył z dumą czasem na pierścionek.
- Więc za parę dni jedziemy sami w Alpy, żabciu. Ależ dawno już nie jeździłem na
snowboardzie. Narty już mi się znudziły. Może nauczysz się, kochanie?
- Boję się trochę. Ale jeśli ty będziesz moim nauczycielem, wiem, że mogę ci zaufać. -
usmiechnęła się do niego uroczo.
- Myślałem żeby wynająć jakiegoś instruktora, bo sam się jeszcze trochę uczę, ale jeśli
chcesz, nie ma problemu. Zresztą sam będę spokojniejszy wiedząc, że zawsze w
razie czego nie pozwolę ci zrobić sobie krzywdy. Tak bardzo bym chciał być przy
tobie kiedy to tylko możliwe. Najgorsze są te moje wyjazdy służbowe.
- No, tak. Kilka dni jeszcze da się wytrzymać, ale kilka tygodni czy miesięcy sprawia, że
ogromnie za tobą tęsknię. Chociaż z drugiej strony możesz wcześniej przejść na
emeryturę. Wtedy będziemy mieć dla siebie dużo czasu.
- Rzeczywiście, nie pomyślałem o tak dalekiej przyszłości. Ale rzeczywiście, w
wieku 45 lat będę mógł być przy tobie dużo dłużej. Jeszcze tylko 15 lat,
kochanie.
- Chciałbyś mieć kiedyś dzieci?
- Nie myślałem o tym jakoś. ...
... Ale nie chciałbym zostawiać się z kwiczącym dzieciakiem
jak będę musiał wyjechać. Tym bardziej że ani moja ani twoja matka raczej nam
nie pomogą.
- Szczególnie twoja, misiu. Ile to juz lat temu zginęli w wypadku
- Będzie teraz 20.
- Przykro mi, kochany.
- Ale z drugiej strony gdyby nie to, nigdy byśmy się nie poznali. Arka znam przecież z
domu dziecka.
- Rzeczywiście. Szkoda mi ciebie, słodziutki. Od małego dziecka musiałeś sam
sobie razić. Twoje życie nie było łatwe. Dobrze, że poszedłeś chociaż do pracy,
jaką lubisz i możesz zarabiać jakieś przyzwoite pieniądze.
- A, widzisz, Kasiu. Na śmierć bym zapomniał. Pamiętasz, jak mówiłem ci o niespodziance?
- Tak, ale myślałam, że chodzi o zaręczyny.
- Nie, jest jeszcze coś. Awansowałem. Zostałem kilka dni temu majorem, skarbie.
- O, to cudownie. Cieszę, się, że w końcu twoje życie jakoś składa się do kupy. Pewnie
też wyższy żołd?
- Tak, o 500zł. Składa się tak naprawdę dzięki tobie, żabko. Zanim cię poznałem nie
miałem dla kogo żyć. To była taka egzystencja z dnia na dzień. Rodzina żadna mi
nie została, tylko wujek alkoholik. Dobrze, że nie zacząłem pić przez niego.
Ale naoglądałem się w domu dziecka tyle sytuacji, w których alkohol rujnuje
życie ludzi, że nigdy tego nie zrobię.
Kasia uśmiechnęła się do niego. Tak bardzo cieszyło ją to wszystko. Jakby wygrała los
na loterii. Jej poprzednie związki nie trwały długo, bo każdy facet leciał
tylko na jej wygląd i ...