1. Ciotka Katarzyna


    Data: 05.02.2022, Kategorie: Pierwszy raz młody, ciotka, sexual fiction, Autor: darjim

    ... jej cipce. Odbywałem pełny stosunek seksualny.
    
    Kaśka jęknęła cicho i zaczęła poruszać się w górę i w dół. Ujeżdżała mnie.
    
    Ręce miała oparte na moich ramionach. Ja, machinalnie, trzymałem ją w biodrach.
    
    - O, tak... Tak... - zaczęła serię westchnień
    
    Oddychałem chrapliwie i z moich ust też coraz głośniej wydobywały się rozkoszne dźwięki.
    
    - Aaa... Aaaa... A...
    
    Nasze odgłosy splatały się ze sobą tworząc specyficzną symfonię.
    
    A ja byłem gdzieś, nawet nie wiem gdzie...
    
    Byłem w jakiejś bliżej nieokreślonej przestrzeni.
    
    Jeżeli to był raj, to właśnie w nim byłem. Płynąłem przez rozkoszny ocean.
    
    Mistyka, niezwykłość otaczały mnie ze wszystkich stron.
    
    Nie, nie... To chyba niemożliwe... To się nie dzieje naprawdę... Ja chyba śnię...
    
    Wkładam swego fiuta w kobietę... Jestem w niej... Kochamy się... Jesteśmy naprawdę blisko...
    
    Jakież to genialne...
    
    Chyba trochę plotłem bez sensu, ale żadna rozsądna myśl nie zamierza się zjawić. A może były, ale natłok zdarzeń, uczuć nie pozwalał jej wyłowić...
    
    Całkiem wyłączyłem więc myślenie.
    
    Leciałem, frunąłem, płynąłem...
    
    Stawałem się prawdziwym facetem. Takim w pełni tego słowa znaczeniu...
    
    Na w pół zamkniętymi oczami spoglądałem na niezwykły ...
    ... widok.
    
    Mój penis, raz za razem wchodził w Kaśkę. Znikał cały w jej mokrym wnętrzu. Czułem wyraźnie ucisk ścianek pochwy. Kaśka była niesamowicie ciasna.
    
    Nie wiem czemu, ale wyobrażałem sobie, że w pełni dojrzała kobieta musi być tam luźna...
    
    Kaśka pochyliła się nade mną. Zamarła w bezruchu. Całowaliśmy się gwałtownie. Objąłem ją za szyję...
    
    Poruszała miednicą coraz szybciej. Wbijałem się w jej cipkę aż do końca.
    
    Poczułem, że moment finału zbliża się dużymi krokami.
    
    - Ciociu, ja zaraz... - odezwałem się
    
    Kaśka podniosła się na tyle wysoko, że mój mały wysunął się z niej cały. Po chwili wytrysnąłem strumieniem w górę. Ona w tym czasie palcami drażniła swoją szparkę.
    
    Wreszcie doszła. Wyprężyła się cała, a następnie znieruchomiała i wśród ekstatycznych jęków opadła na łóżko obok mnie.
    
    Leżeliśmy tak obejmując się czule.
    
    Chyba zasnąłem.
    
    Obudziłem się, gdy było jeszcze ciemno. Kaśka nadal leżała obok mnie wtulona z policzkiem na moim torsie.
    
    Gładziłem ją po włosach. Zbliżyłem do nich twarz i łapczywie wdychałem zapach Kaśki.
    
    Nadal nie mogłem uwierzyć w to, co się stało.
    
    Czy to w ogóle możliwe?
    
    A może to był tylko sen?
    
    Dla pewności uszczypnąłem się.
    
    Nie, to nie był sen...
    
    To nie był sen!!! 
«12...78910»