Ciotka Katarzyna
Data: 05.02.2022,
Kategorie:
Pierwszy raz
młody,
ciotka,
sexual fiction,
Autor: darjim
... spytała
Zaprzeczyłem ruchem głowy.
Ok, cipki widziałem na zdjęciach i filmach, ale na żywo to był mój pierwszy raz. W ogóle wszystko czego tu doświadczałem, to był mój pierwszy raz.
Wyciągnąłem rękę i dotknąłem jej myszki.
Faktycznie. To miejsce było bardzo gorące.
Położyłem na niej dłoń wsuwając cztery palce bardziej między nogi Kaśki. Dłonią dokładnie przykrywałem jej łono.
- Ach – jęknęła rozkosznie wyprężając się
Wodziłem palcami po wargach sromowych Ciotki. Jej szparka była już wilgotna. Czułem tę wilgoć. Delikatnie wsunąłem palec środkowy do środka. Zanurzyłem go całego. Zacząłem przesuwać nim w przód i tył. Kaśka jęknęła.
- O tak, o tak – usłyszałem jej zmysłowy głos – świetnie to robisz
Raźniej zacząłem poruszać palcem.
Kaska wyprężyła się na chwilkę i opadła na pościel. Zaczęła poruszać miednicą w rytm moich pieszczot.
A ja tak bardzo, naprawdę bardzo chciałem spróbować smaku jej cipki. Ciekawy byłem, jak smakuje kobieta. I postanowiłem...
Wysunąłem palec z Kaśki i szybko przeniosłem go do swych ust.
Jeżeli tak smakuje kobieta, to nie ma nic genialniejszego.
Zlizałem wszystko z palca. Teraz zbliżyłem usta do jej szparki. Musnąłem ją leciutko wargami. Potem jeszcze raz i ponownie. Całowałem ją całą.
Przesunąłem po niej językiem. Smak i zapach był wyrazistszy.
Po raz pierwszy czułem w ustach smak kobiety. Smak prawdziwej kobiety. Kobiety niezwykle zmysłowej, gorącej i podnieconej. Intymne soki wylewały się wartkim ...
... strumieniem na mój język, a ja spijałem go łapczywie. Jak ona cudownie smakowała.
Lizałem jej cipkę, jakbym był w jakimś transie. Szumiało mi w głowie, prawie nic nie widziałem, wszystko było jakby za mgłą. Tylko jej smak, który rozlewał się po moich ustach...
- Tak... Tak... Tak... - głos Kaski był głośniejszy
Wbiła paznokcie w moje ramię. Aż syknąłem z bólu.
Moje ruchy też były już szybsze. Język latał, jak szalony.
Kuźwa... Ale czad...
- Nie tak mocno – odezwała się
Zgodnie z życzeniem zwolniłem i dużo delikatniej sunąłem językiem po jej sromie.
Magia trwała.
Mój mały znów był silny, zwarty i gotowy do działania.
Położyłem się obok ciotki, twarzą przy jej twarzy. Patrzyliśmy sobie w oczy dłuższą chwilę. Zaczęliśmy się całować. Nasze ręce błądziły w okolicach krocza. Kaśka trzymała w ręce mojego członka i bawiła się nim. Ja sunąłem palcami po jej sromie.
Kaśka nagłym ruchem znalazła się na mnie. Usiadła i lekko pochyliła się. Jej włosy opadły na moją twarz. Dotknąłem jej piersi.
Może nie jest to dobre określenie, ale w tej pozycji skojarzyły mi się ze stalaktytami w jaskiniach. Głupie, nie?
Były o wiele przyjemniejsze w dotyku.
Ciotka uniosła się lekko do góry. Złapała mojego ptaszka u nasady, poprawiła się trochę, przytknęła go do swej szparki, chwilkę wodziła nim po swej szczelince, by nagle pochłonąć go.
Kuźwa...
On wsunął się cały aż po jądra. Kaśka siedziała na nim. Była nabita, jak na pal.
Znalazłem się w kobiecie. Byłem w ...