1. Trójkąt bez kąta


    Data: 07.02.2022, Kategorie: BDSM Fetysz Hardcore, Oral Pończochy, Autor: Katrine

    ... kołdrę, by ustami uzbrojonymi w języczek odwiedzać zakamarki pani w bieli. Jeżeli wykonał zadanie znakomicie, pozostawał w łóżku, milutko głaskany przy śniadaniu po główce przez naszą opiekunkę w bieli. Natomiast przy braku spełnienia pani, odbywał przyspieszony kurs, jak mniemam latania. Wyprowadzony na korytarz, po świście następował trzask a później okrzyk. Śniadanie ledwo co mógł połknąć, cały pokryty sinymi pręgami, pewnie zapomniał spadochronu i przy nauce latania kiepsko wylądował.
    
    Czasami pani w bieli zaprowadzała mnie na salę ćwiczeń fizycznych, gdzie w pocie czoła z dozą energii wprowadzałem kapitana na nieznane wody. Mój okręt żeglował przy akompaniamencie ciekawych krótkich urywanych słów pani w bieli.
    
    — Jesteś wspaniały w tej swojej nie wspaniałości — słyszałem coraz częściej.
    
    Pewien doktor na mojej ścieżce życiowej okazał się właściwym prorokiem, niczym brzydkie kaczątko zacząłem nabierać atrakcyjnego wyglądu. Włosy czarne wyrosły do ramion, oczy spokojnie patrzyły w przód, głowa uzyskała wzorowe proporcje, umięśnione ręce, ramiona zapraszały spragnione. Nogi niczym u biegacza długodystansowego wysmukłe umięśnione. Najważniejsze, okręt kapitański nie zwiększał rozmiarów w kierunku lotniskowca… pozostał w słusznych mało spotykanych rozmiarach.
    
    
    
    Kobieta ze zgrabnymi do samej ziemi, w rajstopach opinających jej wspaniałości była dla mnie boginią. Mogła wszystko ze mną, zrobić stawałem się jej dozgonnym niewolnikiem za możliwość wędrowania językiem ...
    ... po jej zjawiskowości.
    
    ROZDZIAŁ DRUGI
    
    W oddali zabrzmiał znajomy wspaniały dźwięk szpilek, zwiastujący wspaniały widok długich smukłych w rajstopach, zwanych marzeniem oczu, czasem połączony z nieznośnym bólem po przejściu bata. Pani Izabela mój kat zwany nadzorcą nieubłaganie się zbliża, wspaniała jak mgła w poranek czerwcowy, gorąca jak w lipcu piasek nad morzem, wilgotna jak pierwszy sierpniowy deszcz.
    
    Iza najlepsza koleżanka mojej żony Arlety z uczelni, gdzie razem zdobywały laury, czasem upadając w barze po kilkunastu czegoś tam, lądowały nierzadko z jednym, w jednym nie za dużym łóżku na stancji.
    
    Po ukończeniu 21 roku życia otrzymałem drogą testamentu po stryjecznym wujku ogromny spadek, który pozwalał na dostatnie życie bez nadmiaru pracy.
    
    Słabość do pięknych nóg objawiła się w sklepie z perfumami, gdzie w drodze całkowitego przypadku poznałem Arletę. Spytała od niechcenia, którą piankę do golenia polecam na jej stargane pracą nogi. Schyliłem się, by delikatnie dłonią mknąc od jej stóp aż do kolan, poczułem wspaniałość zapachu rajstop i… tak zostałem. Wieczorem nieopatrznie poprosiła, abym wdział na niebotycznie długie, czarne seksowne pończoszki, to było ponad moje siły, odpłynąłem w rozkoszy. Moje usta przykleiły się do jej nóg, oderwane wyłącznie na czas potrzebny do dotarcia do urzędu stanu cywilnego. Mknąłem po jej boskich co dzień co noc, powoli zatracając się, w bezmiarze rozkoszy przestałem widzieć cokolwiek innego prócz jej stóp, ud, kolan, kostek ...
«1234...7»