ONE czesc 12
Data: 13.02.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... nie schodził z jej ślicznej buzi.- No to mów, bo naprawdę chcę, żebyś się nie gniewała na mnie.- No dobrze, powiem wprost – cały czas się uśmiechała – jestem głodna i proszę, żebyś mnie nakarmił.- OK, pojedziemy do jakiegoś baru, kilka kilometrów stąd jest fajny zajazd to...- Nie, nie tak – nie pozwoliła Janowi skończyć – chcę, żebyś mnie nakarmił swym kutasem, on mi się naprawdę podoba jest taki... taki... - szukała odpowiedniego określenia – taki męski, a nie młodzieżowy, jak u Radka... - przechyliła się w jego stronę, złapała za krocze.- Pomalutku, poczekaj, zjadę gdzieś na bok, na jakiś inny parking, czy pobocze.Zatrzymał auto w bezpiecznym miejscu, włączył światła postojowe, rozpiął rozporek. Po poprzednim seksie nie założył bokserek, więc lekko uwiędły penis znalazł się natychmiast w jej buzi. Milena nie potrzebowała wiele czasu, żeby ogier wysoko podniósł swą głowę. Swymi poczynaniami ponownie udowodniła Janowi, że w fellatio jest mistrzynią. Poza tym ta mała gaduła cały czas bardzo go podniecała, miała w sobie niesamowity seksapil. Obrabiała kutasa po mistrzowsku, nie zapominając o jajkach. Nie wytrzymał długo, wystrzelił w usta dziewczyny. Choć ładunek był dużo mniejszy, niż za pierwszym razem, ale i tak musiała połknąć sporą porcję spermy, z którą doskonale sobie poradziła. Na koniec possała jeszcze chwilkę, potem przyglądała się penisowi, jak pomału opada. Uśmiechając się gładziła delikatnie opuszkami palców ledwo widoczne w mroku kabiny żyłki. Ostrożnie położyła ...
... go na udzie właściciela tego sprzętu i wyprostowała się.- Teraz możesz mnie odwieźć do domu.- Ruszyli z miejsca, ujechali kilkaset metrów, kiedy dogonił ich… policyjny radiowóz. Policjant „neonami”, syreną i świecącym lizakiem nakazał kierowcy zjechać na bok. Podszedł do zatrzymanego pojazdu, przedstawił się, poprosił o dokumenty. Poświecił latarką do wnętrza kabiny, popatrzył na dziewczynę.- Czy coś się stało, że staliście państwo na poboczu? - zapytał - Z daleka widać było wasze auto, ale dość długo stało, ruszyliście dopiero, kiedy podjechaliśmy bliżej- Nie wiedziałem, że za nami jedzie radiowóz, z daleka po ciemku nie sposób cokolwiek zobaczyć. Ale byliście dość daleko, więc nie stworzyłem zagrożenia.- Włączył się pan do ruchu prawidłowo, pytam o tę młodą osobę obok.- To moja siostrzenica, zawożę ją do domu, tutaj niedaleko, w następnej wiosce. A pan myślał, że z kim jadę?- Siostrzenica... To po co staliście tak długo?- Musiała wyskoczyć w krzaczki, nie dojechalibyśmy bezpiecznie do domu, była by mała awaria.- Ale długo to trwało...- Panie aspirancie, - Jan przerwał policjantowi – ma pan jakieś pytania dotyczące samochodu, lub dokumentów? Prywatne, rodzinne sprawy nie powinny pana interesować.Policjant zrobił głupią minę, oddał dokumenty i życzył szerokiej drogi. Jan popatrzył z uśmiechem na dziewczynę, wrzucił bieg, odjechali niespiesznie, spoglądając w lusterka wsteczne.- Dobrze, że założyłaś tą mokrą koszulkę, bo by była chryja – ponownie uśmiechnął się do dziewczyny- ...