-
Humanity (II)
Data: 24.02.2022, Kategorie: Fantazja Romantyczne Autor: Dandelion
... mną – poprosiła całkiem poważnie. - Co to znaczy? – zapytał Victor zdezorientowany, ale dał się porwać. - No wiesz: jedną rękę kładziesz tutaj, a drugą tutaj... A potem drepczemy w takt muzyki... Przytulili się do siebie i zaczęli kołysać się miarowo, przestępując z nogi na nogę. - Jak myślisz, dlaczego dawni ludzie to robili? – spytał Victor. - Nie potrafię wyobrazić sobie powodu tak głupiego zachowania! – dziewczyna roześmiała się. Miała ostre, drobne ząbki, jak kot. Victor zaczął przyzwyczajać się do jej powierzchowności, dotyk jej wątłego ciała sprawiał mu dziwną przyjemność. - Albo... - odezwał się cicho, z twarzą przytuloną do jej twarzy – Czy nasze spotkania... no wiesz... Te na erofotelach. Sprawiały ci przyjemność? - Oczywiście, Vic. Jesteś bardzo... pomysłowy. Jesteś najlepszym partnerem jakiego miałam – odpowiedziała szczerze. - A zastanawiałaś się kiedyś, jak to jest... tak naprawdę? - Niehigienicznie! – parsknęła śmiechem – Te wszystkie... wydzieliny. Fuj. Victor zatrzymał się w połowie ruchu. - Nie kusi cię, żeby spróbować? Alba zatrzasnęła powieki i odskoczyła o krok. - Nie! - A mnie tak... - westchnął zrezygnowany – Chciałbym wiedzieć, co w tym jest takiego złego, że ludzie przestali to robić. Czy to boli? Rani? Jest nieprzyjemne? Dlaczego nasze awatary tak świetnie sobie radzą, a my nie potrafimy? Alba podeszła ponownie i objęła go ramionami w pasie. - Nie znam odpowiedzi na te pytania. Nawet nie wiedziałabym ...
... od czego zacząć – stwierdziła poważnie. Victor ujął twarz dziewczyny w obie dłonie. - Otwórz oczy – poprosił. Posłusznie uniosła na niego wyblakłe spojrzenie. Zauważył drobną błękitną żyłkę pulsującą na jej skroni. - Powiedz: kocham cię – zażądał. - Victor! – wzdrygnęła się. - No dalej, to przecież proste. Mówiłaś, że nie wiesz od czego zacząć. Dawni ludzie zaczynali chyba właśnie od tego? - Ale ja ciebie nie kocham... - Nieważne, to tylko słowa. Po prostu to powtórz: kocham cię. - Kocham cię – rzuciła bez emocji, wsłuchując się w brzmienie własnego głosu. - Pragnę cię! - Dość tego! – dziewczyna usiłowała się wyrwać, ale Victor trzymał ją mocno za ramiona i wbijał w jej oczy nieprzejednany wzrok. - Powtórz, Albo! Pragnę cię! – potrząsnął nią lekko. - Vic, to boli... - Pragnę cię! - Pragnę cię! – rzuciła z wściekłością przez zaciśnięte zęby. Victor pochylił się i przylgnął ustami do jej ust. Zamachała ramionami jak ptak. Nie puszczał. Wsunął język w usta Alby z cichą nadzieją, że mu go nie odgryzie. Smakowała słonawo, jej oddech pachniał alkoholem. To było dziwaczne – przykre, ale podniecające jednocześnie. Wstrząśnięty zauważył, że zaczęła oddawać pocałunek - jakby nagle podjęła grę. - Zróbmy to..! – poprosił żarliwie, zdzierając z niej koszulkę i spodenki. Alba miała prawie zupełnie płaskie piersi i bezwłose ciało. Dotykał jej niewprawnie, krzyknął kiedy wsunęła mu rękę w majtki i dotknęła jego delikatnego jak u młodego ...