1. Humanity (II)


    Data: 24.02.2022, Kategorie: Fantazja Romantyczne Autor: Dandelion

    ... musiała rodzić...
    
    - Och nie..! – załkała Alba – To jakiś koszmar! Co myśmy najlepszego zrobili...
    
    Załamywała ręce i zalewała się łzami. Victorowi pomysł z Habitatem wydawał się coraz bardziej realny i wskazany: ludzie od dziesięcioleci przychodzili tam na świat w naturalny sposób i jakoś przeżywali te swoje czterdzieści lat. Widać ich styl życia nie był aż tak zacofany, a z całą pewnością mogli im udzielić pomocy i schronienia. Poza tym tylko w ten sposób mógł ocalić to nowe i nieoczekiwane życie, któremu przez swój nierozważny postępek nadał początek. Czuł się tak, jakby próbował zmieniać bieg historii, kiedy zaczął mówić z przekonaniem:
    
    - Myślę, że Habitat to nasza j e d y n a szansa. Zostaniemy tam dopóki dziecko nie przyjdzie na świat, a potem wrócimy. Nie widzę innego wyjścia.
    
    - Ty sentymentalny głupku... - wyjęczała Alba przez łzy – Oboje dobrze wiemy, że stamtąd nikt nie wraca!
    
    ***
    
    Mimo to musiała zdać się na niego, ponieważ była zbyt przerażona i zagubiona, by próbować samodzielnie coś wymyślić. Jeszcze tego samego wieczora, zaopatrzeni tylko w najważniejsze rzeczy, udali się do Magistrali, aby złapać pojazd do stolicy Australii i Oceanii. Victor nalegał na pośpiech, ponieważ zależało mu, żeby Alba jak najprędzej znalazła się pod opieką ludzi, którzy wiedzieli cokolwiek na temat jej stanu. Nie miał pojęcia, czy jej nieprzystosowany organizm poradzi sobie z tą niezwykłą sytuacją – poza tym dziewczyna była w złym stanie, zarówno fizycznym, jak i psychicznym.
    
    Wyruszyli, kiedy zabójcze słońce na ziemskim niebie powoli stoczyło się pod horyzont. Victor mocno trzymał dziewczynę za rękę, kiedy pojazd ruszył w tunelu i potężne przyspieszenie wcisnęło ich głowy w oparcia foteli. Może czekało ich dziesięć lat życia, a może więcej – nikt tak naprawdę nie mógł tego wiedzieć. Wszystko mogło się zdarzyć. Cokolwiek by to jednak nie było – najważniejsze, że byli razem.
«12...4567»