Debiutant - powrót do gry
Data: 25.02.2022,
Kategorie:
emigracja,
Brutalny sex
casting,
Autor: GreatLover
... zirytowana, że wciąż ją zaczepiam, ale dała mi to, o co poprosiłem.
- Dzięki! – wypiszczałem z przejęciem i z prędkością światła zacząłem przepisywać zdobyte informacje.
Kątem oka zauważyłem, jak tajemnicza brunetka najpierw zerknęła, a potem wychyliła się w stronę mojego monitora. Czytała z wyrazem niedowierzania na twarzy a potem spojrzała na mnie lekko zszokowanym wzrokiem.
- Dzięki – powtórzyłem, oddając jej długopis, chowając kartkę do kieszeni i wstając gwałtownie – jeszcze raz dzięki – powiedziałem ruszając do wyjścia.
Lekko ukłoniłem się administratorce, która pożegnała mnie pełnym potępienia spojrzeniem i wyszedłem na ulicę. Ufff, co za ulga! Pierwsza część planu się udała, chociaż nie obyło się bez komplikacji... teraz czas na najtrudniejsze zadanie...
- Hej – usłyszałem za sobą głos i obróciłem się na pięcie, nie mogąc uwierzyć swoim oczom.
- No hej – odpowiedziałem niepewnie brunetce z kafejki, która stała tuż przede mną.
- Widziałam, co zapisywałeś na kartce, którą ci pożyczyłam – powiedziała, ignorując to, że zarumieniłem się ze wstydu.
- Ja... nie wiem jeszcze, co zamierzam... z tym... eee... zrobić... - odpowiedziałem, zupełnie zbity z pantałyku.
Dziewczyna wyciągnęła notes, nabazgrała na nim parę słów i wydarła kartkę podając mi ją do ręki. Zszokowany przeczytałem numer jej telefonu, dowiedziałem się również, że moja tajemnicza towarzyszka miała na imię Sandra.
- Zadzwoń do mnie i powiedz, jak ci poszło – powiedziała patrząc ...
... na mnie inaczej... wyzywająco? Nabrałem poczucia, że dziewczyna taksowała mnie wzrokiem, oceniając moje gabaryty. Zupełnie nie wiedziałem, co miałem jej odpowiedzieć.
- No to cześć. I powodzenia życzę – usłyszałem od niej i zostałem sam, stojąc jak debil z kartką w ręku.
„Cholera jasna, co to miało znaczyć?”. Zmierzając do automatów telefonicznych wybrałem najmniej zdewastowany i chwyciłem za słuchawkę. „Oto chwila prawdy” pomyślałem wybierając numer i wsłuchując się w monotonny, jednostajny sygnał połączenia. „Jeszcze możesz się wycofać, jeszcze możesz to przerwać!” byłem o krok od podjęcia tej decyzji, gdy nagle usłyszałem miły, kobiecy głos po drugiej stronie słuchawki.
- PornPros, dzień dobry, czym możemy służyć?
***
Miałem szczęście, że Katarzyna wyprała moje rzeczy w trakcie mojego pobytu w szpitalu – dzięki temu nie musiałem jej o nic prosić, unikając przy tym kłopotliwych pytań. Przełamując wstręt wykąpałem się w swojej przeklętej łazience oraz ogoliłem się by wyglądać schludnie – na tyle na ile było to możliwe.
Przed wyjściem z mieszkania wyciągnąłem z kieszeni paczkę kupionych wcześniej krakersów i otwierając, niedbale rzuciłem ją na podłogę.
- Smacznego, sierściuchu – powiedziałem, zamykając za sobą drzwi.
***
Podróż zajęła mi niemal trzy godziny i trudno było się temu dziwić – nie wyobrażałem sobie, żeby taka firma mogła mieć siedzibę w takim wygwizdowie, w którym obecnie mieszkam – dojeżdżając do miejsca zdążyłem na zmianę spanikować, ...