Tylko Ty. Epilog
Data: 17.08.2019,
Autor: Roksana76
... się kłębkiem nerwów. Przypomniał sobie, jak zareagowała w czasie śniadania wielkanocnego na pytanie o dzieci. Nawet nie chciała słyszeć o powiększeniu rodziny, póki nie ustabilizują swojej sytuacji mieszkaniowej, czyli, jak rozumiał, nie wrócą do Krakowa. A teraz pytała go, kiedy planował ewentualny wyjazd. Czyżby chciała wrócić do tamtej rozmowy? Zdał sobie sprawę, że ona musiała już to przemyśleć i teraz chciała tylko poznać jego stanowisko. Od tego, co odpowie, może zależeć ich dalsze życie... A jeśli postawi mu ultimatum? Wracamy, albo ona wraca sama. Jak szybko byłby w stanie zamknąć wszystkie sprawy firmy? Znaleźć nową pracę? Zorganizować filię w Polsce? Nie był jeszcze gotów, ale... - Potrzebuję trochę czasu, żeby się zorganizować, ale ojciec naprawdę zakłada filię. Chyba prowadzi w tej chwili pertraktacje z Arturem... - zaczął ostrożnie.
- No dobrze, wierzę Ci – spojrzała mu w oczy z ufnością – Wrócimy do tego potem, a na razie pozwól mi się nacieszyć jedzeniem.
Rzeczywiście, było czym! Sałata z krewetkami i ziarnami granatu, przyprawiona octem balsamicznym, mozzarella z pomidorami i bazylią oraz wędzony łosoś z kaparami i plasterkami limonki, stanowiły nie tylko piękny widok, ale też mogły zadowolić nawet najbardziej wymagające podniebienie.
- Spróbuj tego – Adam nabił kawałek łososia na widelec i podsunął Oli, a ona bez pośpiechu zsunęła go zębami, mrucząc zmysłowo i przepiła odrobiną wina.
- Pyszny – spojrzała na niego spod półprzymkniętych powiek – ...
... poproszę jeszcze.
Karmił ją z prawdziwą przyjemnością, czego wkrótce nie dało się już ukryć. Kiedy zaspokoili pierwszy głód, Ola nagle wstała i podeszła do niego. Usadowiła się na kolanach męża i ujęła jego twarz w dłonie, sięgając ustami do jego ust. Westchnął z ulgą, czując na piersi jej sterczące brodawki. Pragnęła go nadal, czuł to. Sięgnął śmiało językiem do jej podniebienia, przyciskając jednocześnie jej biodra do swojego twardego wzwodu. Jęknęła cicho i poddała mu się, ocierając się i tuląc do niego. Całowali się długo, aż do utraty tchu. Dopiero kiedy poczuł, że Ola delikatnie odpycha jego język, uwolnił jej usta. Chwytała z trudem powietrze, wpatrując się w niego szerokimi źrenicami.
- Kochaj się ze mną – wyszeptała.
Nie musiała mu tego dwa razy powtarzać. Wstał, a ona zarzuciła mu ramiona na szyję i oplotła go nogami. Poniósł ją do sypialni i ostrożnie ułożył na łóżku. Śledziła uważnie każdy jego ruch, kiedy ściągał koszulkę i spodenki. Rozchyliła szlafrok, ukazując mu obrzmiałe piersi i smukłe uda, schodzące się w mały przystrzyżony trójkącik. Ukląkł nad nią i zaczął powoli muskać ustami delikatną skórę na brzuchu, sprawiając, że zaczęła chichotać i kręcić się na łóżku. Musnął językiem pępek i podążył w górę.
- Ale masz piękne piersi – westchnął z zachwytem i objął ustami sterczącą brodawkę razem z aureolą. Delikatne ciało poddało się, kiedy zaczął je ssać, okrążając językiem. Jęki Oli stały się głośniejsze i niższe, a kiedy objął dłonią drugą pierś, ...