Zdjęcie z nieznajomą, czyli sylwester, którego…
Data: 08.03.2022,
Kategorie:
nieznajomy,
Dojrzałe
Masturbacja
Anal
fotografia,
Autor: Agnessa Novvak
... odizolować się od zagrożenia – i zabrać wreszcie za ogarnianie wszechobecnego chlewu, gdy spojrzałem w lustrzane drzwi szafy.
Co prawda uważałem motyw pseudofilozoficznego monologu wewnętrznego bohatera, odstawiającego jednocześnie teatrzyk przed zaczarowanym zwierciadełkiem za mocno pretensjonalny i zdecydowanie nadużywany przez tanie powieścidła marnych autorzyn, ale… no właśnie. Jedyne, co mogłem w danej sytuacji zrobić, to rzucić do własnego odbicia soczystym kurwadzizasjapierdolem. Nie tylko w myślach. Może i wciąż daleko było mi do całkowicie trzeźwej oceny sytuacji, jednak bez przesady, nie musiałem przecież rozwiązywać wielomianów trzeciego stopnia w pamięci. Widziałem dość.
Przeciągnąłem się kilka razy i ponapinałem to oraz owo, mając nadzieję, że mimo wszystko się myliłem. Niestety nie. Łapiąc się ostatniej deski ratunku, chwyciłem leżącą na stojaku przykurzoną sztangę i podniosłem ją parokrotnie do klatki. Było gorzej niż się spodziewałem, więc podszedłem jeszcze pod drążek do pociągania. Dziesięć sapnięć później wiedziałem już, że muszę wziąć się za siebie. Koniecznie. I to od zaraz.
Ostatecznie nie po to ćwiczyłem jeszcze od czasów małego, pryszczatego skurwysynka, żebym teraz w ciągu najdalej paru miesięcy miał zaprzepaścić to wszystko. A już na pewno nie z powodu byłej laski, o nie! To, że mnie rzuciła, to jedno, ale nie będzie mi zatruwała życia jeszcze w taki sposób! Na szczęście nie zapowietrzyłem kaloryfera na tyle, żeby miało być to bardzo ...
... widoczne w czasie jutrzejszych zdjęć. A przynajmniej taką żywiłem równie głęboką, co po prawdzie nie do końca uzasadnioną nadzieję.
Jednak, zanim w końcu przysłoniłem co bardziej gorszące okolice, zastanowiłem się jeszcze nad jednym. Nie miałem zamiaru udawać, że starałem się trzymać formę nie tylko dla własnej satysfakcji oraz zachowania zdrowia jako takiego, lecz także by wyglądać jak najlepiej przed innymi. Tak po prostu. Chciałem być atrakcyjnym mężczyzną. Facetem. Chłopakiem? Dwudziestoparolatkiem w każdym razie. Dzięki temu nie tylko generalnie nie narzekałem na powodzenie u płci pięknej, ale i udało mi się załapać do modelingu. Nawet jeśli w pełni amatorskiego, bo – jak wspominałem – nigdy nie domagałem się zbytniej atencji, to i tak pozwalającego na zyskanie zaskakującej sławy w lokalnym światku.
Nie wiedziałem czy to ze względu na całkiem nieźle wyrzeźbione ciało i nawet niebrzydką facjatę, czy raczej brak specjalnych oporów przez rozbieraniem się, niemniej w pewnym momencie przestałem szukać fotografów do sesji. Sytuacja się wręcz odwróciła – to mnie o mnie zabiegali . I jeszcze za to płacili. Co prawda nie na tyle dużo, żebym choćby przez moment rozważał zmianę priorytetów życiowych, jednak zawsze mieć parę stówek, a nie mieć paru stówek, dawało dwa razy po parę stówek różnicy. Tym bardziej że te akurat pieniądze starałem się inwestować typowo w siebie: w sprzęt do ćwiczeń, odżywki, masaże, solarium…
Jednak nie to było teraz ważne, a widok mnie samego, który ...