Żywiciel
Data: 17.08.2019,
Kategorie:
demon,
Dojrzałe
pissing,
Autor: Man in black
... Ramona, żeby powetować ci straty?”, ten szept i te słowa wywołały u niego erekcję. „Karol, ty się wstydzisz?”, czuł na swoim ramieniu jej pierś. Serce zabiło mu mocniej. Poczuł intensywną woń, która przyprawiała go o szaleństwo. „W takim razie zapytam inaczej”, mruczała mu do ucha, „Chcesz się pobawić cipką Ramony?”, „Tak”, jęknął.
Usiadła na nim, a on oparł się na wersalce. Wyjęła przez górną część dekoltu piersi. Jej sutki były ogromne i sterczały sztywno. Podsunęła mu sutek do ust. „Ssij go”, szepnęła, a on posłusznie otulił brodawkę ustami i delikatnie ugniatał ją, żeby po chwili lizać ją jak oszalały. Ramona podniosła się na tyle, żeby mogła wyjąć jego sztywny penis. Podciągnęła tunikę. Nie miała majtek. Zaczęła pocierać cipką po jego prąciu. Robiła to powoli, z namaszczeniem, a jej duże pulchne wargi tuliły jego penis dając mu niesłychane doznania. Jego dłonie zacisnęły się na jędrnych kształtnych piersiach. Oddychali głęboko pozwalając pożądaniu trawić ich ciała. „Przepraszam”, szepnęła, „Alkohol mi nie służy, muszę do łazienki”, mimo to nie przestała ocierać się o niego. Złapał ją za biodra. Były takie kształtne, „Nie”, zaprotestował, „Ale ja muszę siusiu”, drażniła go swoim głosem, który zmieniał barwę za każdym razem. Zaprotestował jeszcze raz, choć nie był w stanie wykrztusić z siebie więcej. Kobieta znieruchomiała, a on wrócił do jej sztywnych sutek. Po chwili z jej cipki trysnęła struga moczu prosto na jego żołądź, a później na penisa i jądra. Westchnęła, on ...
... zresztą też. „Kiedy Ramona cię obsiusia, to znaczy, że jesteś już mój”, szepnęła, na co wyraził całkowitą zgodę ściskając jej piersi.
Z jej szparki jeszcze kapało, kiedy włożyła go w siebie i nadziała się do samego końca. Mruknęła zadowolona, a jej biodra zaczęły falować. Masowała go w ten sposób dłuższą chwilę. Wchodził do samego końca, po czym wysuwała go do momentu, w którym tylko jej wargi tuliły jego żołądź. Później znowu wbijała go w siebie i tak bez końca. Czuła, że Karol zbliża się do szczytu, „Nie spuszczaj się jeszcze, Karol”, szepnęła mu do ucha i po chwili z jej pochwy wysunęły się kolce, które wpiły się w twardy penis. Karol jęknął i zesztywniał. Odpłynął w ciemną noc, zatopiony w jej źrenicach i niesiony falą rozkoszy. Orgazm, który dała mu Ramona, był całkowicie inny od tego, co znał dotychczas.
Nie pamiętał, kiedy ostatni raz chodził o własnych siłach. W noc po swojej parapetówce nie mógł chodzić inaczej jak wspierając się o lasce. Dwie noce później nie mógł już w ogóle się podnieść. Za to Ramona, wyglądała przepięknie. Zdawała się cała lśnić wewnętrznym blaskiem. Był jej wdzięczny, że mimo iż wyglądał coraz gorzej, ona odwiedzała go nocą i dawała mu rozkosz. Pamięć szwankowała mu coraz bardziej. Najpierw nie pamiętał, kiedy się wprowadził do domu wuja, za to kilka dni później zapomniał w ogóle, że dostał spadek. Sądził, że mieszkał tutaj od zawsze. Ramona odwiedzała go coraz rzadziej, co przyjął z goryczą. Nie mógł już nawet mówić ani podnieść głowy. ...