Karolina. 9
Data: 13.03.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... znaczy, że musisz mnie traktować jak ostatnią kurwę, nie jestem ostatnia, a ty nie musisz się zatrzymywać...
- Dobra, dobra... przepraszam... masz stówę...
- Od razu lepiej... polecam się..
Potem przestali się zatrzymywać, może było już za ciemno, nie widzieli, albo się bali... ?
Przypuszczam, że każdy dzień będzie nauką życia...
Do domu wróciłam przed 21...
- Gdzie byłaś, tak się denerwowałam... ?
Rzuciłam pieniądze na stół...
- Na zarobku, jutro też idę, i pojutrze, aż uzbieram...
- Ale Karolinko....
- A co mi zostało... ?
Opowiedziałam jej, że nikt nie pozostał, tylko ona i nikt więcej.
- Widzisz, tacy są ludzie, odwrócą się od ciebie, wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujesz.
- Oni nie są ważni, dla mnie liczą się tylko prawdziwi wrogowie i o nich myślę w każdej minucie pracy... nie martw się, przetrzymam.
Na d**gi dzień stanęłam szybciej.
I się zaczęło...
Jeden, d**gi. trzeci... szósty chciał mnie zerżnąć...
- Tylko w gumie...
- A masz ?
- To twój interes, nie masz to trudno...
- Wymyśl coś, zapłacę...
A co mi szkodzi... ?
- Mogę dać w dupę...
- O ja pierdolę, naprawdę... ile ?
- A ile masz... ?
- 350
- Zgoda...
- Ale tam się zleję...
- Oczywiście królewiczu...
- Jesteś zajebista...
- Może wjedziesz głębiej w las... wiesz... ?
- Jasne, jeszcze psiarnia nas nakryje...
Nie było ciepło... ale już się grzałam...
Sukienka do góry, majty w dół...spojrzałam... kutas...większy ...
... niż reszta...
- Napluj..., nie spodziewałam się...
Sama też nasmarowałam...
Wszedł... już jest dobrze...
Oparłam się o szybę, troszkę obniżyłam tyłeczek... zaczął wchodzić idealnie...
Po wielu miesiącach poczułam męskie dłonie na biodrach....
Nie czuję się fizycznie jak kiedyś... ale przypominam sobie... Boże... jakie to były piękne czasy...
Walił mnie, a ja odpływałam... ale tylko myślami...
Moje ciało już nie będzie mnie zdradzać...
Zaczęłam oddzielać klientów od prawdziwych uczuć...
Jestem w pracy... i chuj...
Zlał się. Pojęczał i wyciągnął...
- Tego mi było trzeba... na to czekałem całe życie...
- Nie przesadzaj...
- Nie masz pojęcia w jakim związku żyję.. mam kasę, a ta kurwa nawet mi nie obciągnie....
- To po cholerę jesteś z nią.. ?
- Bo mamy dzieci... i w jakimś sensie kocham ją...
- Ale zatrzymałeś się przy ulicznej kurwie...
- Nie mów tak, wcale nie uważam... a powiem ci, że to było dziwne... pierwszy raz to zrobiłem, to znaczy, zatrzymałem się przy ulicy... miałem jedną w pracy, ale tam nie ma warunków,... może wczorajsze nerwy w domu przeważyły... ale zrobiłem to, jakby jakiś głos mi to kazał...
- Co ty nie powiesz... ?
Czyżby Robert przyganiał mi klientów... ?
OK, przesadzam... ale, kto wie... ?
- Dziękuję ci i wrócę tu... szkoda, że stoisz na ulicy...
- Gdybym nie stała, to nie spotkalibyśmy się...
- Ale chętnie spotkałbym się w hotelu... na przykład... daj telefon ...
- Nie mam, jestem ...