W trasie
Data: 14.03.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: morhavee
... podniecenia.
Przez chwilę omawiamy szczegóły rewanżu, coraz śmielsze a on przysłuchuje się z uwagą cały czas głaszcząc jej stopę.
- A co robimy z nim?
- Nie wiem - odpowiadam - może będzie chciał popatrzeć.
- No pewnie - usmiecha się Marek - i nie tylko.
Przez chwilę jeszcze gadamy i flirtujemy po czym przychodzi przypomnienie o codzienności i Kolega zły i smutny musi wracać do domu, my za to cały wieczór i noc mamy dla siebie z czego sowicie zdajemy mu relacje.
Lasek miłości
Spakowawszy się po śniadaniu ruszamy w drogę. Nie ujeżdżamy daleko bo zaraz dzwoni Marek i umawiamy się na kawę pod miastem
- Nie mogłem przez Was spać - Marudzi od razu gdy nas widzi. Rzeczywiście wygląda na zmęczonego - Narobiliście mi takiej ochoty, jeszcze te wasze wiadomości… nie mogłem usnąć - żali się.
Trzymając papierowy kubek jednej z sieciowych kawiarni opiera się o samochód.
- Tak? I chciałeś się spotkać tylko by nam to powiedzieć? - drąży Anna opierając się naprzeciwko niego o nasze auto. Jesteśmy na parkingu przy ruchliwej wylotówce, czuć jeszcze odrobinę chłodu z nocy a hałas z drogi zagłusza część słów
- No tak, między innymi.
- A co jeszcze? - dopytuję odstawiając kubek na maskę.
- No… spotkać się
- Tak? I co jeszcze? - drąży teraz Ona. Odstawia kubek na dach i dodaje - Liczysz na jakiś rewanż?
- Hm… może jakieś zadośćuczynienie.
- Ktoś cię skrzywdził? - drwię trochę
- No wy
- Biedactwo - przymila się Anna.
Marek szybko zmienia ...
... temat i przez chwilę gadamy o drodze i korkach, dopijamy kawę i kręcimy się wokół niedopowiedzeń. Anna zbiera nasze kubki i idzie je wyrzucić, wracając idzie uśmiechnięta szczerząc się od ucha do ucha. Podchodzi do mnie i całuje mnie delikatnie acz kusząco.
- Co kombinujesz? - pytam się szeptem
- M… nic. A będziesz chciał rewanż?
- Za co?
Nic nie odpowiada tylko odwraca się w kierunku Marka i podchodzi do niego.
- Jedziemy się przejechać?
Obaj jesteśmy zaskoczeni i bez słów odjeżdżamy w pośpiechu - Oni przodem a ja za nimi. Jestem zdenerwowany i nabuzowany różnymi emocjami, szczególnie po tym jak odwracając się do tyłu Anna puszcza mi całusa w powietrze.
Zajeżdżam na parking, ukryty w lesie na uboczu wylotówki, widać że rzadko używany, bez żadnej budy z hotdogami, ani nawet tojtojki, smietniki dawno przepełnione, ale przynajmniej las gęsty i mroczny, zamyka się zaraz za wjazdem na utwardzony plac. Staję tuż obok nich, od strony pasażera, Anna odwraca głowę w moim kierunku i przez szybę uśmiecha się i puszcza oczko po czym kładzie nogi na desce i zsuwa do góry swoje szorty. Jej szelmowski wdzięk i długie piękne nogi działają na wyobraźnię.
Marek przysuwa się do niej, pochyla nieco i widzę jego rękę poruszającą się gdzieś koło niej. Zajmują się sobą ja patrzę przez okno na ich zabawy zastanawiając się co widział facet który stał obok nas w korku. Po chwili Ona podciąga do góry swoją bluzkę odsłaniając biustonosz a On wtula się w jej dekolt i odsłania piersi, ...