-
Sanatorium cz. 3 Wieczór.
Data: 16.05.2019, Kategorie: Fetysz Anal Dojrzałe Autor: Danpaw
Tuż przed 19 byłem już na sali i zająłem miejscówkę. Danki jeszcze nie było. Rozejrzałem się po sali. Było znacznie więcej osób niż ostatnio. Nieopodal naszej miejscówki siedziała grupka starszych kobiet i mężczyzn. Rozmawiali dość głośno i usłyszałem, że gadają po niemiecku. O dziwo wśród nich rozpoznałem Lucynę dzieląca pokój z Danką. Przyjrzałem się jej: miła dość szczupła buzia, na oko miała z 1,70 wzrostu. Sylwetka dość zgrabna, włosy rude krótkie. Była ubrana w szary żakiet i taką samą spódnicę zasłaniającą kolana. Całość dopełniała białą koszula. Lucyna uśmiechała się ale nic nie mówiła, ciekawe czy zna niemiecki ? pomyślałem. W tym momencie pojawił się Janek prowadząc ze sobą zapowiadaną parę. Dokonał prezentacji. Kobieta na oko 50 ze sporym plusem miała na imię Bożena. Miała na sobie elegancką, granatową sukienkę do kostek obutych w lekkie sandałki na wysokim obcasie. Na stopach było widać czarną siateczkę. Góra sukienki była bardziej interesująca. Opinała dość szczupłą talię i brzuch. Powyżej zaczęło się udrapowanie osłaniające jej średniej wielkości biust Ramiona i dekolt kusząco odsłonięte. Ewidentnie nie miała stanika. Wyglądu dopełniały okulary, średnio krótkie blond włosy i makijaż. Jej mąż Krzysztof w podobnym wieku: siwe włosy sylwetka w miarę wysportowana, mniej więcej mojego wzrostu.. Widać było, że o siebie dba. W tym momencie pojawiła się Danuta. Tym razem założyła w czerwoną sukienkę z małymi aplikacjami na piersiach. Sukienka sięgała do połowy uda. ...
... Ramiączka były cienkie i niewiele zasłaniały dekolt oraz ramiona Danki. Stąd od razu spostrzegłem czerwone ramiączka stanika. Na nogach cieliste cienkie, stawiam, że pończoszki. Całość dopełniały Lekkie pantofle na obcasach. Była zaskoczona niespodziewanym towarzystwem. Wyjaśniłem sytuację i usiedliśmy naprzeciwko siebie. Pan Krzysztof zaproponował na przełamanie lodów, że zamówi butelkę, na co oczywiście przystaliśmy. Janek przyniósł szybko zamrożone pół litra plus odpowiednie dodatki. Widać było, ze nowy towarzysz jest stanowczym gościem lubiącym rządzić. Rozlał i zaproponował, przejście na „ty”. Po pierwszej kolejce uzupełnił szybko kieliszki i tym razem toast był za dobrą zabawę. Ciekaw byłem jak takie tempo zadziała na nasze panie. Tym razem ja zaproponowałem wypicie za spotkanie. Po szybkich trzech kolejkach atmosfera nieco się rozluźniła a panie nabrały kolorów. Poprosiliśmy je do tańca i udaliśmy się na parkiet. Po dłuższej chwili wirowania znów spotkaliśmy się przy stoliku. Byliśmy już mocno rozgrzani. Szybko poszły kolejne kolejki bo okazji do toastów nie brakowało. Krzysztof potrafił nieźle kierować naszą małą grupką. Co chwila rozlegał się nasz śmiech. Odsapnęliśmy trochę i Krzysztof zaproponował kolejną rundkę tańców ale tym razem poprosił Danutę. Ja wziąłem Bożenę i znów wyszliśmy na parkiet. Obok nas tańczyła Lucyna z jakimś nieco wyższym od niej, dobrze zbudowanym siwym facetem z wąsami i brzuszkiem. Czułem bliskość ciała Bożeny, była rozgrzana alkoholem ...