-
Friendzone
Data: 24.03.2022, Kategorie: przyjaciele, Romantyczne Autor: Scarlett
... strony! Mocno złapał ją za ramie i pociągnął brutalnie w górę. - Czemu nie poleciałaś z tym do Iwony, pewnie by cię wysłuchała? - Wykrzyknął jej w twarz. - Nie... ty musiałaś przylecieć do mnie. Nawet nie pomyślałaś o tym, że mogę być zajęty, co?! Już otwierała usta żeby odpowiedzieć, jednak Sebastian nie pozwolił jej nawet zacząć. - Cholera jasna, od pięciu lat znoszę każdą twoja rozterkę miłosną, każdego debila z jakim się zadasz! - mocniej zacisnął palce na przedramieniu dziewczyny. - Czy ja wyglądam na babę? - zawiesił na chwile głos. - Bo tak mnie traktujesz... Przyjaźń, przyjaźnią, ale to już jest za wiele! Ile razy ci mówiłem, że to nic nie wart sukinsyn? No ile?! - krzyczał wściekły prosto w twarz Marty. - Nie, ty musiałaś, prawda? Musiałaś postawić na swoim? Musiałaś udowodnić, że jest inaczej, że możesz go zmienić! Proszę tyle z tego masz! Marta chlipała ocierając nos przedramieniem i coraz szerzej otwierając oczy ze zdumienia. Drzwi od mieszkania uchyliły się, w progu stanęła drobna blondynka. - Usłyszałam głosy i stwierdziłam, że może otwarte. - wesoło powiedziała otrzepując parasolkę. Szybko zlustrowała sytuacje. Sebastian stał wściekły kurczowo zaciskając ręcznik wokół bioder, na jego skórze jeszcze perliły się krople wody świadczące o tym, jak szybko musiał wyjść z łazienki, drugą ręką ściskał kurczowo ramię przemoczonej od stóp do głów Marty, cały kipiał ze złości, a zalana łzami jego najlepsza przyjaciółka, krzywiła usta w grymasie ...
... bólu. Zorientowała się, że są trakcie poważnej awantury. Cofnęła się za próg. Sebastian popatrzył na nią oszalałymi z gniewu oczami. Puścił ramie Marty, tak, że ta odbiła się od szafy starając się złapać równowagę. - Seba, wiesz chyba to nie jest dobry moment, nie będę wam przeszkadzać... przełóżmy to. - powiedziała szybko łapiąc za klamkę drzwi od windy, otwierając je energicznie. - Nie, Weronika czekaj! Marta właśnie miała wychodzić! - wykrzyknął za nią, a przyjaciółkę obdarzył karcącym spojrzeniem. - Do jutra! - odpowiedziała, zawtórował trzask zamykanych drzwi i pomruk silnika windy. Zatrzasnął drzwi od mieszkania, z jeszcze większą złością. Wrogo spojrzał na kulącą się Martę. - To oczywiście też musiałaś spierdolić! - wrzasnął na nią. Miał już tego wszystkiego serdecznie dość. - Chciałam tylko z tobą porozmawiać... - usprawiedliwiła się cicho. Jej ciało drżało z zimna i nerwów, a usta posiniały. - Porozmawiać?! Mogłaś zadzwonić. Nawet nie wzięłaś pod uwagę, że mam zaplanowany wieczór, że może spotykam się z kimś? - wbijał w nią zimne jak lód niebieskie oczy. - Nie, oczywiście, że nie. Ja mam być na każde twoje cholerne skinienie! - Sebastian... - Co Sebastian? - wrzeszczał jak wariat. - Przecież przez, tą twoją cholerną sukienkę wszystko widać, widzę co na siebie założyłaś! - zaakcentował ostatnie słowa. - Liczyłaś na to, że dziś cię przeleci na miłe zakończenie wieczoru... Marta stała osłupiała słuchając jego słów, które wyrzucał z siebie z ...