Droga
Data: 28.03.2022,
Kategorie:
enf,
exhibicjonizm,
BDSM
Autor: MarekDopra
... obcasie, a gdy się z tym uporała, ja prostu złapałem ją za ramię i delikatnie, nie patrząc na nią, pociągnąłem za sobą. Ruszyła bezwolnie. Choć nie oponowała, jednak widać było że jest bardzo przejęta.
- No nie bądź tak spięta –powiedziałem – jesteś cholernie seksowna, poruszaj się ładniej - Monika wyprostowała się nieco i jej krok stał się bardziej płynny. Wąski chodnik po którym szliśmy, przecinał trawnik dzielący domki od bramki. Poczułem znowu jak Monika lekko się spina, gdy usłyszeliśmy jakieś nieodlegle glosy urlopowiczów. Jednak trzymałem ją cały czas za ramię, delikatnie ale stanowczo musiała iść bezwolnie przy mnie – no przecież muszę jakoś twoją słodką dupkę doprowadzić na miejsce do wyrżnięcia – powiedziałem zadowolony.
W końcu przeszliśmy przez bramkę oddzielającą nas od świata zewnętrznego. Chodnik był w miarę szeroki. Co pewien czas mijali nas przypadkowi przechodnie. Byli zwykle obojętni, lecz niektórzy zaczynali rzucać dziwne spojrzenia na Monikę. Jej uda oczywiście jak zwykle przyciągały uwagę. Nie dało się nie zauważyć, jak nabrzmiałe sutki zaznaczają się na materiale. Pewno było widać jak jest dziwnie spięta i idzie bezwolnie trzymana za ramie prze zemnie. Jej sylwetka była wyprostowana, jednak wzrok miała potulnie spuszczony. Mogło to wyglądać dla niektórych dziwnie, że z tak piękną kobietą, tak sobie pozwalam. A wszystko to jeszcze w takim ubranku. Widać było jak jej piersi poruszają się pod materiałem. Jak jej biodra falują rytmicznie przy każdym ...
... kroku.
Monika była z zawodu nauczycielką. Świadomość tego faktu podkręcała moje emocje. Powinna być przecież wzorem, zachowywać się w miarę przyzwoicie, a nie chodzić prawie naga po publicznym deptaku. Taki jej widok i to w tak niecodziennym miejscu, wywoływał u mnie co raz dziksze instynkty. Rzeczywiście była piękna i tak cudownie bezwolna. Co pewien czas przyciągałem ją mocniejszym ruchem do siebie gdy nie nadążała. To jak poddawała się temu, sprawiało że miałem co raz większą ochotę panować nad nią.
-Oj biedna będziesz jak dojdziemy – szepnąłem do niej, a moje dłonie mimowolnie mocniej zacisnęły się na jej ramieniu. Co raz więcej osób na nią spoglądało, jednak ja nie miałem zamiaru odpuszczać – kręć bardziej tyłkiem – powiedziałem i z zadowoleniem stwierdziłem że robi to, mimo zmieszania sytuacją. Trzymałem ją trochę przed sobą i nie mogłem opanować się, by nie spoglądać co chwilę jak jej krągłe ciało porusza się pod shirtem. Świadomość że jest pod nim naga i to w takim miejscu doprowadzała mnie do szaleństwa. Jej sterczące sutki także świadczyły o jej stanie. Byłem ciekaw jak ona się czuje teraz tak w takim miejscu?
W końcu doszliśmy do wąskiej alejki wiodącej przez niewielki zagajnik, na plażę. Była ona pusta i nagle coś mi strzeliło do głowy. Pociągnąłem ją między drzewa.
- Au... gdzie idziemy? – zapytała z lekkim przestrachem ale i ciekawością.
- Chwilka przerwy... – powiedziałem z uśmiechem – trzeba cytrynkę wycisnąć.
Monika spięła się a jej uda się ...