-
Droga
Data: 28.03.2022, Kategorie: enf, exhibicjonizm, BDSM Autor: MarekDopra
... zacisnęły. - Cytrynkę? – zapytała i widać było jak gorączkowo myśli – ale... - Uspokój się - powiedziałem pociągając ją za niewielkie krzaki. Widać było stamtąd tylko cienie przechodzących chodnikiem ludzi – Zobaczę czy soczek już wyleci z cytrynki jak ją lekko ścisnę. Monika mimowolnie dłonią zasłoniła krocze. Widziałem w jej oczach te dziwne mieszane emocje. - Ale... - powiedziała – wstydzę się tu tak... - Nie tak – powiedziałem – daj od tyłu. - Ale... jak od ty... - nie dokończyła. Nie chciało mi się więcej debatować. Obróciłem ją stanowczo o siebie tyłem. Lekko pochyliłem. Oparła się dłońmi o kolana. - Marek no... - to były jedyne oznaki protestu. - Nogi prosto! – zakomenderowałem i posłuchała. Podciągnąłem bezceremonialnie shirta odsłaniając piękny krągły tyłek. Złapałem jej udo (mmmmm ależ było miękkie) i odciągnąłem nieco na bok. Przed moimi oczyma ukazał się jej cudowna, wygolona szparka między udami. - Marek... proszę... - szepnęła tylko – ktoś może nadejść - jednak nie maiłem litości. Złapałem szparkę między udami, była strasznie miękka i delikatna, ale nie miałem skrupułów. Zacząłem ugniatać, ściskając jej boki i puszczając. - Trzymaj dupkę wypiętą i nie marudź –pouczałem ją. Widziałem jak z początku czuje się nieco nieswojo, w takiej pozycji za krzakami, ale po chwili jej biodra zaczęły poruszać się w rytm mojego ugniatania. - No wyleci soczek? – mówiłem wywołując u niej rumieńce i patrząc z ciekawością. – No... - dostała ...
... raz klapsa po tyłku. Potem kolejnego i przy następnym uściśnięciu zauważyłem kropelki wypływające z jej długiej szparki. Uścisnąłem nieco mocniej i niewielka stróżka spłynęła po jej skórze. Zadowolony wstałem zostawiając ją w takiej nieprzyzwoitej pozycji. Dopiero po chwili podniosła się powoli - Jesteś niedobry – usłyszałem i lekko uderzyła mnie po ramieniu z wyrzutem. Ja tylko uśmiechnąłem się, złapałem i pociągnąłem za sobą. - Idziemy dalej - Monika chciała zetrzeć wilgotną stróżkę spływającą po wnętrzu jej uda, ale złapałem ją za ramię i pociągnąłem stanowczo ale z wyczuciem. - Ale jak ja tak będę... - chciała zaprotestować. Jednak ja szybko uciąłem dyskusję. - Nie zajmuj się teraz takimi pierdołami – mówiąc to wyprowadziłem ją spośród drzew na wolna przestrzeń. Wkroczyliśmy na plażę. Przy wejściu było masę ludzi opalających się leniwie. Monika zaciskała uda przy każdym kroku przechodząc pomiędzy plażowiczami leżącymi lub siedzącymi na swych ręcznikach. Słychać było gwar kąpiących się dorosłych i dzieci. Dopiero po chwili marszu zagęszczenie urlopowiczów zmniejszyło się. Nagle zadzwonił mój telefon. Okazało się że dawny kumpel dzwoni, zapraszając mnie na wyjazd motocyklowy zaraz po moim przyjeździe. Monika słuchała rozmowy co raz bardziej zdegustowana. Gdy odłożyłem słuchawkę powiedziała z wyrzutem. - Miałeś sprzedać motor. Rozmawialiśmy o tym. A poza tym miałeś się w końcu zająć tym remontem kuchni... Od razu rozbolała mnie głowa. - ...